Forum Stowarzyszenia
@weldon: hmm..., jest to jakaś myśl. Wszystkich fotek jeszcze dogłębnie nie analizowałem, ale na pewno rogi niektórych nie są podklejone. Dzięki za sugestię.
@Mundeczek: album jest zdecydowanie oryginalny. I problem jest tego typu, że ja właśnie muszę "ruszyć" te fotki. Kupiłem go za naprawdę koszmarne pieniądze w zasadzie dla kilku zdjęć. A jako, że reszta jest mi niepotrzebna (mimo, że są to naprawdę fajne okupacyjne fotki Warszawy), to mam zamiar je spieniężyć żeby choć w części zwróciły mi się koszty zakupu. A jak wszyscy wiemy sprzedawanie całości zdecydowanie się nie opłaca Przy okazji pewnie będę miał trochę pytań w sprawie identyfikacji miejsc... Ale to pod odklejeniu już ;-)
@roox: żyletka, hmm... ;-) Akurat pobieżna analiza wykazuje, że ten Niemiec był chyba aż nazbyt pedantyczny, bo niestety przynajmniej część zdjęć jest przyklejona "całościowo". A to zdecydowanie pogarsza sytuację... Ale wezmę i tę metodę pod uwagę. I parę wodną również traktuję jako ostateczność, po prostu o niej wspomniałem
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Ja to robię tak - odcinam żyletką (chyba najlepsza do tego) lub cienkim nożem segmentowym możliwie delikatnie i na płasko od karty albumu lub jej pozostałości. Z reguły zdjęcia nie są przyklejone calą powierzchnią do karty. To czego nie mogę odciąć, zeskrobuję delikatnie żyletką - klej w takim wieku jest przeważnie kruchy i się dobrze zeskrobuje, bez uszkodenia powierzchni rewersu zdjęcia.
Para wodna to ostateczność, stare zdjęcia potem mogą łatwiej łapać różnego rodzaju grzyby - możesz spróbować na jakimś mniej wartościwym zdjęciu, ale do wysuszenia przydałaby się stara, dobra perelowska szuszarka fotograficzna Libella, żeby fotka nie zwinęła się w papierosa
Jeśli jest to album oryginalny, ja bym wcale tych zdjęć nie ruszał.
Jeżeli uda się podłożyć pod któryś róg, czy krawędź, to spróbował bym najpierw odciąć przesuwając pod spodem nić dentystyczną.
Dobrze jest przytrzymać, przycisnąć czymś kartkę powyżej miejsca, w którym wkłada się nić, bo można ją wyrwać, lub pogiąć przy takim ciągnięciu za zdjęcie.
Pozdrawiam
Witam, dawno mnie tu nie było
I od razu krótkie pytanie: wszedłem w posiadanie niemieckiego albumu z fotografiami z Warszawy. Jak się okazało kiedyś kleje były dużo lepsze niż teraz. Pojawił się więc problem z bezpiecznym odklejeniu zdjęć z albumu... Czy macie może jakieś pomysły (doświadczenia) w tego typu sprawach? Co będzie najlepsze - para wodna, jakieś chemikalia czy może od razu skalpel? :>