Kolejka Marecka - zaciekawiamy Warszawą

Austriacki ateista postanowił udowodnić, że przepis zezwalający kierowcom na fotografowanie się do prawa jazdy w religijnym nakryciu głowy jest absurdalny. Uzyskał zgodę na użycie zdjęcia z durszlakiem na głowie.



Starania o to trwały trzy lata. Niko Alm jest przewodniczącym Austriackiej Rady Bezwyznaniowców. Aby osiągnąć swój cel udowodnił władzom, że jest wyznawcą pastafarianizmu – co ma stanowić połączenie rastafarianizmu i pasty, czyli makaronu – którego wyznawcy tworzą Kościół Latającego Potwora Spaghetti (CFSM). Według zasad tej „wiary” świat stworzyła istota złożona z włoskiego makaronu i klopsików mięsnych. A w niebie znajdują się wulkan piwny i fabryka produkująca striptizerki.

Kościół założył w 2005 r. w Oregonie pewien student nauk przyrodniczych w proteście przeciwko dopuszczeniu na równi z teorią ewolucji do nauczania w szkołach hipotezy o tzw. inteligentnym projekcie. Teoria ta głosi, że wyjaśnieniem pewnych cech Wszechświata i rozwoju życia na Ziemi "inteligentna przyczyna", a nie tylko działające samoistnie niesterowane procesy przyrodnicze, takie jak dobór naturalny i ewolucja. Jest wykorzystywana politycznie w stanach tzw. "pasa biblijnego" USA do zwalczania teorii ewolucji.
Dziś CFSM ma tysiące zwolenników, głównie wśród młodych ateistów w Europie. Pastafarianie głoszą m. in., że ewolucyjnymi przodkami ludzi byli piraci, oraz teorię „inteligentnego spadania", a głównym dogmatem Kościoła jest brak wszelkich dogmatów.

Alm twierdził, że jako duchowny Kościoła Potwora Spaghetti używa durszlaka do celów religijnych. Władze ostatecznie wyraziły zgodę na użycie w oficjalnym dokumencie fotografii działacza z durszlakiem na głowie, na podobieństwo turbana Sikhów lub muzułmańskiej chusty. Teraz Niko Alm, który zgodę Federalnej Dyrekcji Policji uznał za „zwycięstwo nad absurdem religii", chce zabiegać o zarejestrowanie Kościoła Potwora jako jednego z wyznań uznawanych przez państwo austriackie. Zażądał także, by o Latającym Potworze Spaghetti jako stwórcy wszechświata uczono w szkołach.

Federalna Dyrekcja Policji zapewnia, że nie zgodziła się na dziwaczną prośbę z powodów poprawności politycznej czy tolerancji religijnej. – Udzieliliśmy pozwolenia tylko dlatego, że na zdjęciu widać jego twarz i spełnia ono z tego powodu wszystkie wymogi prawne – powiedział rzecznik urzędu Roman Hahslinger. (Za „Gazetą Wyborczą” i „Rzeczpospolitą”) (http://www.znak.org.pl/index.php?lang1= … 7&scrt1=sn )

Myślicie pewnie, że będę to komentować? A właśnie, że nie