Forum Stowarzyszenia
administrator
Gdyby się za jakiś czas okazało, że w Powstaniu pomagał nam ktoś jeszcze całkiem nieoczekiwany, chyba już się nie zdziwię. Tymczasem, dowiedziałem się o Nigeryjczyku: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … gn=1077927
Offline
Użytkownik
Ustrojony w Stahlhelm M35 musiał wyglądać jak Lord Vader. Mniej więcej.
Offline
administrator
Skojarzenie...
Mimo wszystko, pewnie Niemcy nie uciekali przed samym jego wyglądem
Niesamowita historia. Nie wiem, czy nasz nigeryjski sojusznik zasługuje aż na pomnik, ale pamiętać o nim powinniśmy.
Książka "Afryka w Warszawie" jest dostępna w sieci: http://afryka.org/afryka.pdf . Polecam, naprawdę ciekawa rzecz.
Offline
I to jest fantastyczne, że można się w ważnej chwili zjednoczyć, mimo różnego poziomu związania uczuciowego z takim zrywem.
Offline
administrator
Trudno to oceniać (mówię o uczuciach). August Agbala O`Brown mieszkał w Polsce od 1922 roku, mógł naprawdę czuć się tutejszym. Jeśli już się wybrało jakieś miejsce do życia, normalny człowiek (a to raczej nie był gastarbeiter, jacy obecnie stanowią o obliczu stolicy i kształtują o niej opinię) przywiązuje się do niego i uważa je za swoje. Jego zachowania w 1939 i 1944 są dla mnie zupełnie logiczne - co nie znaczy, że nie cieszą.
Offline