Forum Stowarzyszenia
administrator
Czy ktoś to już może posiada? Strasznie chciałbym sprawdzić, czy istnieje tam (zapewne tak) i jak wygląda jedno jedyne hasło: Tajfun.
Offline
Zagadka za 50 złotych
Z tego co pamiętam, to autorzy zabezpieczyli się na taką ewentualność, ponieważ w jednym z wywiadów słyszałem,
że leksykon dotyczy broni używanej przez powstańców, a na pytanie, czy również niemieckiej, autorzy odpowiedzieli że i owszem, tej, którą używali powstańcy.
W związku z tym nie spodziewam się haseł typu Stukas, czy Tajfun ... No, chyba, że się mylę
Offline
administrator
Jeśli tak, nazwa jest nieco myląca - powinno być "Leksykon powstańczych militariów...". Ktoś się chyba gdzieś niedawno przechwalał, że umieścili tam wszystko, wszyściutko...
Offline
administrator
Cóż, po cichu liczyłem na Ciebie
Offline
"Leksykon militariów Powstania Warszawskiego to pierwsza, i to tak obszerna publikacja, prezentując broń i wyposażenie Polaków i Niemców ... "
Wychodzi na to, że powinno być wszystko, ale pamiętam, że na pytanie Jah Jah'y, czy znajdziemy tam
każdy rodzaj broni użyty w powstaniu, autorzy odpowiedzieli: "zamieściliśmy w miarę możliwości każdy,
użyty przez powstańców, a więc również broń niemiecką, ale może się zdarzyć, że jakiś element,
zwłaszcza wyciągnięty z piwnicy po dziadku, mógł przez nas nie zostać ujęty."
Offline
Moderator
Tajfun Gerat
niemiecki gazowy materiał wybuchowy przeznaczony do niszczenia budynków i umocnień podziemnych, stworzony w latach 1942-1943
Prace nad eksperymentalnymi materiałami wybuchowymi prowadzono w ośrodku w Lofer, w przyłączonej do Niemiec Austrii. Testami kierował Austriak, dr Josef Zipfelmeyer. Przebieg badań oraz stosowane podczas nich mieszanki gazów byty utrzymywane w tajemnicy. Wiadomo, że jedną z nich była mieszanina pyłu węglowego i prawdopodobnie tlenu, nazwana Tajfun Gerat. Powodowała ona, że eksplozja trwała dłużej niż w przypadku zwykłych materiałów wybuchowych. Mieszankę wpompowywano do obiektu, który zamierzano zniszczyć. Po osiągnięciu odpowiednich proporcji stężenia (ok. 300 - 500g pyłu na m3 powietrza) podpalano ją. Wówczas następował silny, stopniowy wybuch. Znaczna siła niszcząca była największą zaletą Tajfuna. Można było go jednak używać tylko w miejscach o ograniczonym dostępie powietrza, np. w piwnicach. Zastosowanie tej broni w bezpośredniej walce groziło poparzeniem saperów rozpylających mieszankę. Być może dlatego zachowało się tak niewiele informacji dotyczących użycia Tajfuna w warunkach bojowych. Ponadto był on tajną bronią, więc trudno oszacować, jak często go używano. Niemcy wykorzystali tę broń podczas Powstania. Aparaty przeznaczone do wtłaczania mieszanki prawdopodobnie transportowano przy użyciu pojazdów typu Borgward. Przez zamontowane do aparatury rury pyl węglowy wpompowywano do kanałów lub piwnic, które zamierzano zniszczyć. Według
niektórych relacji Niemcy użyli Tajfuna 16 sierpnia do zniszczenia kamienicy przy ulicy Przejazd na Starym Mieście; wykuli otwory w piwnicy i wypełnili ją pyłem węglowym, Eksplozja całkowicie zniszczyła budynek. Pod jego gruzami zginęli dwaj Polscy poeci Powstańcy: Tadeusz Gajcy i Zdzisław Stroiński. Niemcy użyli tajfunów także do niszczenia sieci kanałowej oraz prawdopodobnie, już po upadku Powstania, do burzenia Warszawy.
Czy wiesz, że…
Tajfunem można było zniszczyć setki metrów kanałów. Jednak, gdy pobliskie włazy anałowe były odkryte. Tajfun nie wybuchał.
Z niemieckich dokumentów
Dziennik bojowy 9. Armii 12.08.1944 "[...] Polacy walczą ze skrajną zawziętością. Taktyka ich dostosowała się do walk ulicznych i o budynki. Strona niemiecka wprowadza do walki wszelkiego rodzaju środki techniczne. Oprócz "goliatów" i ..tajfunów", jakimi posługują się saperzy szturmowi, wprowadzono „Funkelpanzer" (wozy pancerne sterowane radiem nu odległość) [ inna nazwa nosiciela ładunków wybuchowych Sd.Kfz.301 Borgward IV]".
M. J. Kwiatkowski, " Tu mówi Powstańcza Warszawa"... Oni Powstania w audycjach Polskiego Radia i dokumentach niemieckich,
Warszawa 1994, s. 129.
Offline
administrator
Ślicznie dziękuję
Jakoś tak za bardzo się nie popisali, niestety. Owszem, jest pewien postęp w stosunku do rewelacji p. Sawickiego, który ładował węgiel do goliatów, ale...
Nie pył węglowy, tylko mieszanka (najprawdopodobniej etylen z tlenkiem węgla), nazywana roboczo A-Stoff. Z tym "zastosowaniem w bezpośredniej walce" to totalna bzdura - coś, jakby na otwartym terenie atakować kogoś wypuszczając na niego propan-butan z butli turystycznej (właściwie, to nie jest dobre porównanie, powinno być coś sporo głupszego).
"Trudno oszacować, jak często go używano"... Trudno, jeśli się nie szuka. Od 8 sierpnia do 14 września, 25 razy (prób było więcej) - i jeszcze trochę w późniejszym etapie walk.
I transportowano toto Borgwardami... urocze
Itd. Niestety, nie popisali się zanadto.
Offline
Hm... A mnie ciekawi czy w owym leksykonie przy haśle Tajfun jest chociaż wspomnienie o tym, że mieli skorzystać z Twojej pracy (zresztą, jak widać, niezbyt dokładnie)...
Offline
chrisfox napisał:
Niestety, nie popisali się zanadto.
Wydaje mi się, że i tak znaleźli sporo informacji (pomijając sam fakt, że w ogóle opisali to urządzenie),
które można znaleźć w sieci poszukując Tajfuna.
Jednym słowem, podali wszystko, co wiedzieli, a że nie wiedzieli wszystkiego, to im do głowy nie przyszło, bo i skąd
Niedawno zniknęła Wielka Encyklopedia Uzbrojenia i nie ma teraz jak sprawdzić podanych tam informacji,
ale wydaje mi się, że, jak je szukałem, to były właśnie podobne do tego wpisu
dobroni przejmuje Encyklopedię. Ciekawe, czy tam będzie coś więcej na ten temat.
Offline
administrator
Jeśli szukali informacji w sieci, to rzeczywiście, chwała im, i tak nieźle wyszło.
Ktoś, czerpiący wiedzę z wikipedii i tym podobnych "źródeł", nie powinien tworzyć niczego poważniejszego od gazetki szkolnej. Właściwie, w przyzwoitej szkole to też powinno być niedopuszczalne.
weldon napisał:
bo i skąd
Z gazetki o programie telewizyjnym? A może z gazetki Makro? Z ...zbuka? Kto chce znaleźć, będzie wiedział, gdzie - i znajdzie.
I jeszcze (bo dopiero ów wpis zauważyłem)
Ilianne napisał:
mieli skorzystać z Twojej pracy
Mieli, ale chyba im się nie spodobała. Widać zajrzeli do wikipedii i nic się nie zgadzało.
Offline
administrator
Otóż, powinni wiedzieć, że nie wiedzą. Wspomniano tu już o pewnym materiale, z którego twórcy Dzieła zamierzali ponoć skorzystać. Poprosili, otrzymali (za darmochę, to - obiektywnie rzecz biorąc - głupota) i nie wykorzystali. Cóż, ich - i, niestety, nie tylko ich, także nabywców - strata. Skądinąd, dziś wiem trochę więcej, ale to już insza inszość
Offline
chrisfox napisał:
Poprosili, otrzymali (za darmochę, to - obiektywnie rzecz biorąc - głupota) i nie wykorzystali.
Ba, chciałem napisać, że w końcu jest to, można by rzec, publikacja popularno-naukowa, której target nie wymaga aż takich poświeceń, ale to, co mówisz, diametralnie zmienia postać rzeczy
No to jedyne wytłumaczenie, które Daros mógłby ewentualnie potwierdzić, że im się akapit skończył i mieli do wyboru albo mniejszym fontem pisać, albo część tekstu odrzucić i detepowiec poszedł w tym drugim kierunku
Natomiast jeżeli jest miejsce, to ... szkoda gadać
Offline
administrator
O miejscu nie pomyślałem. Inna rzecz, że po prostu, w miejscu, które mieli, mogli napisać coś całkiem innego.
Ba, mieli to właściwie napisane - tylko ctrl-c - ctrl-v. Na to byli widać zbyt ambitni. Wieczna im chwała, choć za to. Rzadki przykład samodzielnego myślenia w dzisiejszym świecie zdominowanym przez wspomniane ctrl... itd. Niewiele wprawdzie z tej samodzielności wyszło dobrego, ale sam fakt podjęcia próby napisania czegoś od siebie, też się powinien liczyć. Wieczna chwała bohaterom (jak zwykle pisano na pomnikach poświęconych zwycięskiej Armii Czerwonej).
Offline