Forum Stowarzyszenia
administrator
(jak się zdaje, w tytule mam na myśli napisaną przezeń wspólnie z L. Weinbaumem książkę Bohaterowie, hochsztaplerzy, opisywacze)
Zacytuję dziś otrzymaną informację:
21 marca o 18:30 w Bibliotece Sąsiedzkiej przy Okrzei 28 (w podwórku z lewej) spotkanie, które poprowadzi Anna Ciałowicz:
„Z miotłą w herbie”, czyli o śmieciarzach, którzy pomagali warszawskiemu gettu.
Opowieść Teodora Niewiadomskiego o szmuglowaniu broni dla Żydowskiego Związku Wojskowego, o wywożeniu ludzi z getta i szukaniu dla nich bezpiecznych kryjówek na terenie stolicy.
Teodor Niewiadomski i por. Tadeusz Bednarczyk, jego dowódca, działali w „sikorszczackim” Korpusie Bezpieczeństwa, którego komendantem był Andrzej „Tarnawa” Petrykowski. Temu ostatniemu gen. Władysław Sikorski powierzył misję zorganizowania żydowskiego ruchu oporu. I to właśnie konspiratorzy z KB walczyli razem z żydowskimi bojownikami podczas powstania w getcie (walki na placu Muranowskim).
Kto, kiedy i dlaczego wykreślił ich z „oficjalnej” wersji historii?
Na zachętę: rozmowa z Teodorem Niewiadomskim zarejestrowana w 1978 roku przez Rozgłośnię Harcerską: http://ninateka.pl/film/rozglosnia-harc … adomskiego
Organizatorzy:
http://varshe.org.pl
FUNDACJA ZMIANA
Fundacja Lokalna Akcja Specjalna - LAS
Link do tego wydarzenia na facebooku: https://www.facebook.com/events/206734636202699/
Rzecz może być nadzwyczaj ciekawa. Postaram się nie komentować niczego przed obejrzeniem (oby się udało, to dla mnie marny termin). Oczywiście, kluczową kwestię stanowi zacytowane powyżej skromne zdanie, zaczynające się od słów Kto, kiedy i dlaczego....
Jeszcze (nie odmówię sobie) fragment książki, której chyba ktoś nie lubi:
(...) jak to możliwe, że najlepsi polscy znawcy tematu z takim zaufaniem podchodzili do opowieści członków Korpusu Bezpieczeństwa, organizacji o nieprzejrzystych i zmieniających się strukturach, kierowanej przez różnych awanturników przyznających sobie bez żenady stopnie oficerskie, dokonujących zaskakujących wolt politycznych, a po wojnie podejmujących różne gry z aparatem bezpieczeństwa? Jednym z powodów była z pewnością słabo zachowana dokumentacja dotycząca KB i wchodzących w jej skład kanapowych formacji (w rodzaju Kadry Bezpieczeństwa i Zbrojnego Wyzwolenia) oraz braku dostępu do materiałów wytwarzanych przez MBP, a później MSW. (D. Libionka, L. Weinbaum, Bohaterowie, hochsztaplerzy, opisywacze, Warszawa 2011, s. 190) Intrygujące?
Offline
Użytkownik
Informację zamieściłeś tytułem zachęty? Czy wręcz odwrotnie?
Offline
administrator
Sam nie wiem
Osobiście, chętnie bym się na to wydarzenie wybrał. Gdyby się udało, możliwości widzę w tej chwili z grubsza jakieś takie:
- dam się przekonać i ujrzę rzeczy w całkiem nowym świetle (po raz kolejny uznam się za oszukanego, co spotęguje moją niechęć do całego świata?)
- uznam wykład za interesujący, choć nie do końca wpływający na moje poglądy
- ubawię się, jak rzadko kiedy
Informację zamieściłem najprawdopodobniej tytułem zachęty - przynajmniej, żeby zainteresować tematem tych, którzy się dotąd nim nie interesowali
Po raz kolejny natrafiłem niedawno na jakąś informację o Skwerze Mariana Apfelbauma, co mnie uradowało, jak zawsze. Nazwali trawnik imieniem postaci fikcyjnej... Inna rzecz, że taka choćby ulica Kubusia Puchatka wcale mi nie przeszkadza, co świadczy, że w istocie do podobnych spraw przykładam całkiem różną miarę, w zależności od jakichś swoich ciemnych zamierzeń. Ot, zakłamanie
Offline
administrator
chrisfox napisał:
natrafiłem niedawno na jakąś informację o Skwerze Mariana Apfelbauma, co mnie uradowało, jak zawsze. Nazwali trawnik imieniem postaci fikcyjnej...
Sprawa, jak się okazuje, jest (jak to mówią różni smutni panowie) rozwojowa. Ponoć do kawałka wspomnianego skweru pojawiły się ostatnio tzw. roszczenia. Lament się niesie po okolicy i zapewnienia, że Dzielnica zapobiegnie reprywatyzacji fragmentu Skweru Wymyślonego Mariana. Co będzie? Zapewne, jak zawsze. Miasto przeciągnie sprawę tak długo, jak się tylko da a potem zwróci spadkobiercom (tak, to niestety sprawiedliwość) kawałek gruntu, na którym oni w końcu po kolejnych latach szarpaniny zamiast bilboardu postawią jakiś skromny biurowiec, czy apartamentowiec, czy cokolwiek, pasującego do otoczenia jak wiadomo co do czego
A planu zagospodarowania, niemal 70 lat po wojnie, jak nie było, tak nie ma.
Offline