Forum Stowarzyszenia
administrator
Są tu już podobne prześmiewcze i niesmaczne wątki i już ich miałem nie produkować, nie mogę się jednak powstrzymać. Spłakany jestem jak nie wiem co (jak bóbr?), gdyż niechcący wpisałem sobie w wyszukiwarkę frazę "historia Muranowa". Aj...
Pomijam rewelacje wikipedyczne, bo to norma (choć fajne są, owszem), ale gdzie indziej też twórczość wielce radosna. Na dobry początek coś takiego (materiał nieobrobiony, bo nie mam czasu na takie zabawy, pisownia zachowana):
Muranów jest warszawskim osiedlem mieszkaniowym powstałym za panowania Jana III Sobieskiego w XVII wieku, a zaprojektowanym przez włoskiego architekta Józefa Bellottiego w 1686r. Nazwa osiedla Muranów pochodzi od pałacyku Murano. W pierwszej połowie XIX w. tutaj znajdowało się centrum miasta, a przy takich ulicach jak Orla, Elektoralna i Leszno mieszkali Juliusz Słowacki, Antoni Malczewski czy młodziutki Cyprian Kamil Norwid. Do 1943 r. Grzybów i Muranów należały do najbardziej zaludnionych dzielnic na świecie. W okresie międzywojennym było zamieszkane w większości przez ludność robotniczą wyznania mojżeszowego, co wpłynęło zapewne na decyzję o lokalizacji getta podczas II wojny światowej. W czasie wojny dzielnica została całkowicie zniszczona, po wojnie została odbudowana na ruinach warszawskiego getta według projektu architekta Bohdana Lacheta (od 1946r.). Malowniczy, pagórkowaty krajobraz tej części miasta, który nieświadomemu przechodniowi wyda się dziś naturalnym ukształtowaniem terenu, stanowią pokryte ziemią hałdy gruzu, na których stoją muranowskie domy, zbudowane z pustaków powstałych ze zmielonego gruzu i betonu. Gruz jako fundament pod przyszłą dzielnicę oraz gruzobeton jako podstawowy materiał budowlany ucieleśniać miało ideę miasta odradzającego się ze zgliszcz, powstającego do życia jak feniks z popiołów. Surowość założenia i jego oryginalność miały podkreślać nietynkowane elewacje domów z szarordzawego gruzobetonu, przytykane jedynie jasnymi obramieniami okien. Architektura w stylu obowiązującym w okresie powojennym - realizm socjalistyczny - pełno było tu schodów i kamienic z monumentalnymi bramami, cegła, beton, gruz i wesołe malowidła. Socrealizm nawiązywał głównie do architektury klasycystycznej z XVIIIw. i I poł. XIXw. Była to jednak odmiana uboga i uproszczona. W samym centum Muranowa, przy ul. Anielewicza znajduje się pomnik Bohaterów Getta, przy ul. Dzielnej Muzeum Więzienia "Pawiak", przy ul. Stawki słynny Umschlagplatz. Obiektem charakterystycznym jest tzw. osiedle Muranów II, czyli potężny blok mieszkalny w stylu socrealizmu, kształtem przypominającym złączone: prostokąt, koło i trapez. Leży on w kwadracie ulic: Andersa, Anielewicza, Zamenhofa i Nowolipki. Wewnątrz znajdują się trzy podwórka, (potocznie: Milicyjniak, Okrąglak, Trzecie podwórko), w tym jedno otwarte. Nazwy pochodzą od: Milicyjniak, od sąsiedztwa z pałacem Mostowskich; Okrąglak, od kształtu z otwarciem na tzw. alejki [skwer z pomnikiem Żołnierza Polskiego z roku 1963 według projektu Xawerego Dunikowskiego.]; Trzecie podwórko po prostu nie posiadało nazwy. Według propagandowej wersji to w odpowiedzi na postulaty obywateli, którzy nie chcieli mieszkać w tak smutnym otoczeniu, wiosną 1951 roku rozpoczęto generalne tynkowanie Muranowa. Na jasnych tynkach domalowywano ornamenty, na gzymsach doklejano ozdoby. Muranów miał być przede wszystkim wesoły i kolorowy. Dzisiaj uchodzi za dzielnicę spokojną... . (...)
Pochodzi toto ze strony http://muranowcity.w.interia.pl/history.html
Offline
Użytkownik
No masakra jakaś! Kliknąłem sobie w ten link i na "dzień dobry" rzucił mi się w oczy "tramwaj typu EN-13" - dalej nie oglądałem...
Offline
administrator
EN-13? Jak nic, jakiś miłośnik kolei. Skojarzyło mu się z EN57.
Właśnie zerknąłem niechcący na wklejony tekst i rzuciło mi się w oczy zniekształcone nazwisko Lacherta. Muranów przez lata nieco podupadł, ale grób jego twórcy wygląda o wiele jeszcze gorzej, aż mi się przykro zrobiło.
Offline
administrator
A przed chwilą trafiłem na intrygującą informację, że budynki przy Nowolipiu ze względów oszczędnościowych nie posiadają klatek schodowych (a projektant osiedla nazywał się Lacherta). Też pięknie. (http://www.okiemjadwigi.pl/tag/waly-zyg … ie-xvii-w/ )
Offline
administrator
Jeszcze raz mi się przy poszukiwaniach (naprawdę czego innego) strona Okiem Jadwigi otworzyła i zauroczyła tak, że aż wyciąłem kawałek obrazka:
Dlaczego musiałem aż kopiować obraz? Ano, rewelacje Jadwigi są tak cenne, że aż na stronie zablokowano możliwość kopiowania tekstu. Zapewne po to, żeby go inni badacze Muranowa ochoczo nie powklejali do swoich internetowych wypracowań. Tak, czy inaczej, Jadwiga wymiata. Powyższy fragment jest tak uroczy, że go nawet nie skomentuję.
(po chwili)
Nie, jednak za coś złotą czcionkę trzeba przyznać. Ja bym typował okopy Lubomirskiego. Czyżby ich zniszczenie to też była robota Stroopa?
Offline
Moderator
Oj chyba się p. Jadwiga poczuła obrażona, bo jej blog się nie otwiera. Cóżeś uczynił!!!
Offline
administrator
Urazić nikogo nie chciałem i konia z rzędem temu, kto na podstawie moich powyższych zachwytów taki zamiar mi udowodni. Nie używam nigdzie słowa "dziadostwo" ani pochodnych, wręcz przeciwnie - piszę o zaintrygowaniu, zauroczeniu i cennych rewelacjach. A skoro coś z blogiem się niedobrego stało, tym bardziej szczęśliwy jestem, że choć skromny fragment dzieła udało się ocalić od zapomnienia.
Offline
administrator
Nic się nie stało (Jadwigo, nic się nie stało...), sprawdziłem, działa. Niepotrzebnie sprawdzałem, bo mnie wciągnęło i straciłem trochę czasu. Niestety, zaowocowało to m. in. odkryciem smutnego faktu, że p. Jadwiga zablokowała w swoim blogu możliwość kopiowania tekstu chyba z pełną świadomością, gdyż sama jednak klawiszami ctrl+c i ctrl+v posługiwać się potrafi, ochoczo przeklejając mądrości z Wikipedii. Trzeba uczciwie przyznać, że zdarza jej się ze skopiowanego tekstu wyciąć jakiś wyraz (ba, nawet kilka słów), ale plagiat tu i ówdzie jest niewątpliwy. Smutno mi się zrobiło, gdyż wraz z tym odkryciem dotarła do mnie niemiła prawda, że internetowe kopiuj-wklej nie jest jedynie domeną ludzi znacznie ode mnie młodszych...
Offline
Biorąc pod uwagę, że (podobno - nie czytałem) ostatnio wydany przewodnik po żydowskiej Warszawie w dużym stopniu utworzony został na zasadzie ctrl+c/ctrl+v, co autor skomentował: "wszyscy tak robią, a przewodnicy to już w ogóle tylko czytają z przewodnika", to chyba nie jest nic zdrożnego?
Offline
administrator
Owszem, jeśli uznamy, że to, co powszechne, nie jest niczym nagannym... Choć nie sądzę, żeby takie tłumaczenie mogło pomóc, gdyby np. kogoś złapano, jak po pijanemu przejeżdża na czerwonym świetle
Offline
Jak policjant pijany będzie, to nas nie złapie
Przeze mnie sarkazm przemawia, bo miałem sobie kupić ten przewodnik, ale skoro autor stwierdził, że ja i tak sobie z niego wszystko skopiuję,
to stwierdziłem, że przyoszczędzę i sobie Wirtualny Sztetl poczytam
Offline
Użytkownik
Wyjątkowo odczuwalny jest brak klatek schodowych na Muranowie. Szczególnie tych z kręconymi schodami mauretańskiej szerokości (tzn. Wezyr mógłby konno na górę wjechać) No żal niezmierny...
Offline
administrator
Owszem, wiem że w typowych muranowskich galeriowcach klatek schodowych na pierwszy rzut oka nie widać. Niemniej, jak naiwnie mniemam, człowiek posiadający ukończony dziesiąty rok życia, nie powinien raczej dopuszczać myśli, że można wchodzić na czwarte piętro po drabinie, tylko dlatego, że się akurat mieszka na Muranowie.
Offline
Moderator
Wielu parających się handlem Żydów osiadło na Muranowie, w okolicach dzisiejszej ulicy Bohaterów Getta. Przed wojną ulicę tę nazywano Nalewkami od naczyń, jakimi ich przodkowie zwykli pobierać wodę. Nazwa przeszła z czasem na cała okolicę.
Rafał Brodacki-Warszawa handlem stała. Rytm Warszawy nr 7/2014
PS. Cytuję tu fragment o Muranowie, ale cały tekst, jest delikatnie mówiąc niedopracowany.
Offline
administrator
I tak dobrze, że autor nie skojarzył Nalewek z nalewakiem do piwa.
Urywki wyrwane z kontekstu:
Kamienice stojące wzdłuż muranowskich ulic jeszcze prze wojną nadawały się wyłącznie do rozbiórki (...)
(...) opisy ulic, które już nie istnieją, a nawet trudno odtworzyć ich dawny przebieg. Tak jest na przykład z ulicą Dziką, która łączyła Nowolipki ze Stawkami i Powązkowską. Prowadziła ona w okolice dość dzikie i mało znane (...)
Dawne Nalewki to dziś Plac Bankowy. Tu znajdował się kiedyś Pasaż Simonsa, jak na owe czasy nowoczesny dom towarowy (...)
(http://podtytulem.blox.pl/2013/01/Zydow … ie-ma.html )
Bardzo mi się podoba sugestia, że tak naprawdę Niemcy mocno nam pomogli w modernizacji Muranowa. Skoro kamienice nadawały się wyłącznie do rozbiórki jeszcze przed wojną, co by to było dziś? Może by tak postawić przed Wydziałem Architektury PW malutki pomniczek Stroopa?
Te kręcone klatki schodowe... Właśnie mi się przypomniało i nie mogę się powstrzymać. Prawdę mówiąc, z tym konnym wjazdem na okrągłą klatkę przy ulicy (tfu, na psa urok) Świerczewskiego, nie byłoby aż tak różowo, bo mimo ogromnej średnicy studni (skromny domek by się w niej chyba zmieścił), okalające ją schody były wąziutkie. W takiej właśnie klatce znajdowały się kiedyś drzwi wyposażone w siedem wizjerów, rozmieszczonych dość fantazyjnie, bez jakiejś widocznej myśli. Najwyższy znajdował się u samej góry, najniższy może ze 40 cm nad podłogą. Ponoć lokator mieszkania miał zwyczaj witać osoby dzwoniące do owych drzwi słowami wypowiadanymi zza nich:
- Zgadnij przez który patrzę?
Offline
chrisfox napisał:
I tak dobrze, że autor nie skojarzył Nalewek z nalewakiem do piwa.
No ale akurat jedna z teorii wywodząca pochodzenie nazwy Nalewek od nazwy naczynia, jakim nabierano wodę z tutejszych zbiorników wody jest słuszne
A dokładnie: "Od dawnych skrzyń i naczyń nalewkami zwanych a do wodozbiorów i zaczerpywania wody używanych".
Później ta nazwa przeszła na skrzynie wodne, a później na całą tę część Nowej Warszawy, którą zwano Na Nalewkach.
No i to, że tak zwano tę okolicę przed wojną - i to niejedną - też jest zgodne z prawdą
Offline
Moderator
Mnie nie chodziło pochodzenie nazwy, ale o anachronizm w stwierdzeniu:...nazywano Nalewkami od od naczyń, jakimi ich przodkowie.. . Otóż nazwa Nalewki jest starsza od osadnictwa żydowskiego na tym terenie
Offline