Forum Stowarzyszenia
administrator
Pogody podobno nie będzie - według ICM akurat w sobotę ma padać. Ale może coś pod dachem? Chodzi za mną ostatnio intensywnie Fort Bema - konkretnie tamtejsze kazamaty, do których w październiku z Jurkiem nie za bardzo mogliśmy wejść z braku latarki. Nie gwarantuję w tej chwili, że się wybiorę, ale zamierzam. Czy ktoś miałby może czas i ochotę się przyłączyć?
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Czy ktoś miałby może czas i ochotę się przyłączyć?
Z mojej strony ochota jest zawsze, tylko z odległością i w związku z tym i z czasem tragicznie. Chyba se kupię jakiś helikopter.
Offline
Moderator
Ja bym BARDZO chciała, ale okropnie choruję. Może do soboty będzie lepiej
Offline
administrator
Powinniśmy się zrzucić na helikopter dla Jurka. Mógłby się nazywać Dar Warszawy . Obawiam się tylko, że chwilowo nie mam na składkę
Myszko, zdrowiej. Mogę jeszcze dodać, że chodzenia jest malutko (może z pół godziny), teren równy a pod samiutką bramę można dotrzeć samochodem.
Offline
administrator
A, może to jest myśl? Fundacja Przyjaźni Warszawski-Rzeszowskiej im. Helikoptera. Aż sobie zajrzałem tu: http://kazantyp.org.pl/statut.html, gdzie w paragrafie piątym widnieje całkiem przystępna kwota (nie chce mi się teraz sprawdzać, czy można jeszcze taniej). Gdyby Fundatorów zebrało się ze dwudziestu... 25 zł chyba mógłbym zainwestować. Potem jeszcze tylko z majątku fundacji wykonać model z masy papierowej (np 1:72) i wystąpić o unijne dofinansowanie dla dokończenia projektu...
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Powinniśmy się zrzucić na helikopter dla Jurka. Mógłby się nazywać Dar Warszawy
Odwzięczyłbym się z nawiązką. Przekonalibyście się, kiedy na Wiejskiej zapytałbym się Was : "Czujecie ten zapach napalmu o poranku?"
Offline
administrator
I tym prostym sposobem, znów dotarliśmy w okolice tego, co nas (nie mnie - nas, w znaczeniu: Polaków) interesuje przede wszystkim...
Dygresja. Czy to możliwe, że nasze obsesyjne zainteresowanie polityką, wynika po prostu z koszmarnej historii tego kraju?
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
I tym prostym sposobem, znów dotarliśmy w okolice tego, co nas (nie mnie - nas, w znaczeniu: Polaków) interesuje przede wszystkim...
Uuups Jakoś tak samo wyszło. Chciałem Wam, żyjącym w stolicy, trochę ulżyć. Przepraszam.
Offline
administrator
Aj, nie chciałem, żebyś się kajał Bardziej interesowała mnie odpowiedź na (retoryczne?) pytanie.
Ustalmy. Prognoza pogody na jutro jest nieciekawa - deszczyk. Gdyby tak było*, zamierzam około 11.30 pojawić się pod wjazdem na teren dawnej jednostki wojskowej w szeroko rozumianym forcie Bema (stara Powązkowska, tuż za skrzyżowaniem z trasą toruńską, przy kościele). Jeśli do godziny dziesiątej nie zdementuję powyższej zapowiedzi - będę. W razie jakichś komplikacji, proszę o telefon.
*) jeśli nie - w co nie wierzę - mam zajęcia poza Warszawą
Offline
administrator
Bardzo ładna akcja promocyjna, dziękuję
Offline
administrator
Byliśmy. Niespecjalnie było co fotografować - w końcu korytarze wszędzie takie same:
Ale za to trafiliśmy na nieco nieobejrzanych wcześniej cegiełek. I tu znalazła się rzecz ciekawa:
Alfabet kojarzy mi się z gruzińskim. Kto to mógł być - jeniec, kolaborant?
Offline
administrator
Najłatwiej najpierw napisać a potem się dopiero martwić
Alfabet - jak napisałem powyżej - kojarzył mi się z gruzińskim. Oczywiście, do czasu, kiedy tu i ówdzie popatrzyłem. Bardziej by tu pasował ormiański, ale też z dużymi wątpliwościami, raczej nie. Nie mogę tego dopasować i już.
Przy okazji. Dopiero teraz to dojrzałem. Przepięknie, starannie wyprofilowane fugi. Po prostu... Komu by się dziś chciało tak cyzelować... w końcu - bunkier. Niewiarygodne. To był całkiem inny świat.
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Alfabet kojarzy mi się z gruzińskim. Kto to mógł być - jeniec, kolaborant?
O! Dzidziuś na fotce! Jak to miło.
Czy ten napis to na zewnątrz, czy gdzieś we wnętrzu? Autor miał chyba trochę czasu, żeby coś takiego tak ładnie wyryć. W każdym razie to taki drugi ślad po tych "plennych" z 1944.
Offline
He, zrobiłem taki eksperyment - przyjrzałem się tym wyrytym literkom, zapisałem ich polskie odpowiedniki, wyszło mi A. Pogosjan. Wrzuciłem Pogosjan do gugla i na pierwszej stronie wyników znalazłem zdanie
Trener kartuskich zapaśników Artur Pogosjan, z pochodzenia Ormianin, po roku starań zdobył polskie obywatelstwo.
Offline
administrator
Napis jest na zewnątrz - w jedynej chyba części wewnątrz wałów, którą ominęliśmy.
W roku 1943 - jak się zdaje - w zasadzie fort wykorzystywany był jako zaplecze remontowe. Co nie znaczy, że nie mogło tam być jeńców. W końcu, Jurek trafił niedawno na takie śliczności:
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Napis jest na zewnątrz - w jedynej chyba części wewnątrz wałów, którą ominęliśmy.
W roku 1943 - jak się zdaje - w zasadzie fort wykorzystywany był jako zaplecze remontowe. Co nie znaczy, że nie mogło tam być jeńców. W końcu, Jurek trafił niedawno na takie śliczności:
Jednakże pamiętasz, że tak sobie głośno myślałem, iż mógł to na przykład napisać jakiś kolaborant, który znalazł się w jakimś oddziale rekrutowanym właśnie z wziętych przez Niemców w "plen" i za takiego mógł się uważać i tak o sobie pisać.
Jeńcy też mogli tam być, choć te napisy, wziąwszy pod uwagę wcześniejsze głownie carskie i późniejsze powojenne pochodziły chyba głównie od pełniących tam warty.
Co do Fortu Bema jeszcze taka dywagacja. Ponoć moja ciotka, po wypędzeniu z Woli w sierpniu 44 z cudem ocalałą resztą rodziny została zawleczona na Fort Bema, gdzie przed dalszym transportem trzymali ich w jakimś dole, czy wykopie. Tak mi się to z tym czterdziestym czwartym skojarzyło.
Offline
Użytkownik
Ciekawy artykuł dotyczący wojennej historii fortu Bema oraz okolic => http://osmh-eksplorator.pl.tl/II-Wojenn … rszawa.htm
Ostatnio edytowany przez Lipik (23.12.2007 14:50:40)
Offline