Forum Stowarzyszenia
administrator
Pozwolę sobie zwrócić uwagę na umieszczone niedawno przez Jurka kolejne piękne obrazki z Rzeszowa i Tomaszowa Lubelskiego. Miło popatrzeć, goraco polecam. I nawet coś kolejowego...
Offline
Moderator
A już się martwiłem, że Was zanudzę tymi zdjęciami. Może jednak nie jest aż tak źle.
Pozwolę sobie dodać, że to jeszcze nie wszystko.
Offline
administrator
Jeśli to jeszcze nie wszystko, tym bardziej polecam
Naprawdę fajne zdjęcia. Mam trochę cerkwi, głównie z pasa nadbużańskiego - Dubienka, Włodawa, monastyr w Jabłecznej itp. - niestety, wszystko na slajdach. Nie dość, że zdjęcia takie sobie, to jeszcze nie mam kiedy skanować.
Przy okazji. Niedawno przypadkiem oglądałem ciekawy filmik o tamtych okolicach - trochę powstania kościuszkowskiego, 1863, trochę dziejów późniejszych. Miejscowy historyk, omawiając T34-85 z Dubienki, sugerował, że był to jeden z czołgów, które tam latem 1944 działały (nawet wspominał o jakichś śladach na pancerzu). Może i tak było, ale czy to jednak odrobinę nie za wcześnie...
Offline
Moderator
To ponudzę sobie w tym wątku, żeby nie zakładać nowego.
Krzysiek swego czasu w rzeszowskiej galerii umieścił zdjęcie niemieckiego lazaretu zlokalizowanego w Rzeszowie.
Zastanawiałem się, gdzie mógł on się mieścić. To solidne ogrodzenie przed budynkiem kierowało mnie w zupełnie inną stronę. Ale, ale... wreszcie znalazłem. A ogrodzenie zniknęło gdzieś podczas poszerzania chodnika.
To wejście główne do II Liceum Ogólnokształcącego im. płk. Leopolda Lisa - Kuli przy ul. Jałowego. Przed wojną II Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Sobińskiego. Ten fragment ulicy nosił wtedy jeszcze nazwę Krakowskiej. Budynek był na pewno świadkiem dramatycznych przemarszów wojennych na linii wschód - zachód. Innej drogi nie było.
Tu się na szybko ucieno, tam przycieno
I wyszedł klimat bardziej zbliżony do tego sprzed ponad sześćdziesięciu lat. Na szczęście już bez "Gott mit uns" na brzuszyskach.
Offline
administrator
Jak to miło móc się przymierzyć do czegoś, co stoi sobie nadal... Oczywiście, to nie umniejsza mojego uznania a także nie oznacza, że obarczam Jurka odpowiedzialnością za BOS Fajnie tak sobie popatrzeć, mam nadzieję na jakiś ciąg dalszy
Offline