Forum Stowarzyszenia
administrator
Nie zdążyłem tego wrzucić do Last Minute, bo sam się dowiedziałem w ostatniej chwili. Wróciliśmy właśnie z czegoś takiego: http://www.1944.pl/index.php?a=site_new … 02&id=1447 Cóż mogę powiedzieć... Sporo milutkiej muzyczki, fajnie chłopaki grają. Czułem, jak mi wątroba podskakuje - a to na koncertach lubię Występująca jako support Armia też całkiem, całkiem. Nadspodziewanie miły wieczór w MPW. Trzeba też dodać, że oba zespoły wiedziały, z jakiej okazji występują, było o tym trochę mówione a Armia nawet zaczęła od Warszawskich Dzieci. Ładnie.
Offline
Armia mnie nie urzekła, choć trzeba przyznać, że pogo przy nich było wyjątkowe - aż tak genialnego chyba jeszcze nie miałam Potem Apo... Co tu dużo mówić - bajka. Wspaniały koncert, wspaniale się ich słucha na powietrzu, gapiąc się w niebo, na powiewającą flagę... I miejscami było całkiem romantycznie
Offline
Też byłem i przyznam iż idea imprezy szczytna Armia którą widziałem po raz uufff... enty nie zaskoczyła ani nie zachwyciła, natomiast czterech panów z wiolonczelami zaprezentowało naprawdę dobrą sztukę przez duże SZ. Wywarli na mnie niesamowite wrażenie muzyką i światłami, szkoda że perkusja była wysunięta na pierwszy plan i nie dało się odczuć potęgi brzmienia instrumentów smyczkowych. Strona organizacyjna imprezy była dla mnie skandalem. Ok, rozumiem że darmo dostajecie to i nie wymagajcie ale ściśnienie sporego tłumu przed bramą gdzie młodzi ludzie mdleją na stojąco i nie da się sprowadzić pomocy ani nawet wynieść przez ten ścisk... Inna sprawa to depozyty na jakżesz szpiegowskie aparaty fotograficzne oraz GODZINNA masakra w kolejce by je odzyskać! Nie prościej puścić tych ludzi z aparatami wolno na terem żeby potem nie robili dłuuugiej kolejki? Dochodzi "catering" raz że przebogaty w produkty to w horrendalnych cenach i mylącą się obsługą co do cen i ilości zamawianych produktów które miałem wątpliwą przyjemność odczuć na własnej skórze...
Offline
Moderator
gajos napisał:
które miałem wątpliwą przyjemność odczuć na własnej skórze...
To coś Ty zamówł? Pałeczki w gazie łzawiącym?
Offline
administrator
Organizacyjnie... Mogło być lepiej, choć idea (zacienionego) obszaru pomiędzy bramką a bramą, całkiem mi się podobała - więc gorzej też być mogło, np. gdyby kolejka stała półtorej godziny na słonecznej Grzybowskiej. Perkusja - faktycznie - dominowała, choć to akurat nie było dla mnie aż takim minusem, lubię czuć falę uderzeniową
Offline
administrator
Obrazki z koncertu - jak to kiedyś gdzie indziej pisywał Maciek: na poziomie komórki z węglem. Trudno, takie zrobiłem i już
Offline
To ja już nie będę wrzucać fot z komórki, moje są jeszcze gorsze ;p
Offline
Mechanik Jarząbek napisał:
gajos napisał:
które miałem wątpliwą przyjemność odczuć na własnej skórze...
To coś Ty zamówł? Pałeczki w gazie łzawiącym?
Hehe na skórze odczułem skutki organizacji
Jak już wrócę z zlotu wszelkiego zła zwanego Woodstock, to trochę podziałam na forum. Wyjaśnię też gdzie za grosze sprzedają pyszne "krówki wąskotorówki"
Offline