Forum Stowarzyszenia
administrator
Ilianne napisał:
konieczność odpowiedzi na kretyńskie pytanie pt.: "Czego słuchasz?"
Ja z tak postawionym pytaniem, nie mam ogromnego problemu. Zwykle odpowiadam, że muzyki góralskiej, celtyckiej, klezmerskiej, starego dobrego punka (Sex Pistols), Public Image Ltd. , SBB, trochę dość ciężkich metalowych brzmień - i paru innych jeszcze rzeczy... Gorszy problem miałem kiedyś, gdy na wsi zadano mi - z grubsza to samo przecież - pytanie w formie bardzo konkretnej: "jaką muzykę lubisz: ludową, czy dyskotekową". Słowo daję, nie pamiętam, co odpowiedziałem - jak znam swoje różne odzywki, było to bardzo niekonkretne
Offline
Na pytanie "czego słuchasz" odpowiedź jest jedna - tego, co akurat leci
Jakiś czas temu jako świeżo upieczony posiadacz komórki z odtwarzaczem mp3 zrobiłem sobie 500 megabajtów "podręcznego niezbędnika" muzycznego - czego tam nie ma ACDC, Susan Vega, Jarre, Morisette, Procol Harum, Zeppelin, Dave Brubeck, Middle of the Road (ktos jeszcze pamięta ich hiciory?), Getz&Gilberto, Sting, Fleetwood Mac, RHCP i trochę "nieposortowanych"
Offline
administrator
W sumie też mógłbym coś podobnego powiedzieć. Łatwiej mi określić, czego nie słucham, choć z wiekiem obserwuję kurczenie się tej listy.
No, dobrze. Nie słucham Połomskiego - ale już nawet taki Krzyś Krawczyk kilkaset lat temu nagrał całkiem fajnego rockandrollowego winyla...
Offline
chrisfox napisał:
W sumie też mógłbym coś podobnego powiedzieć. Łatwiej mi określić, czego nie słucham, choć z wiekiem obserwuję kurczenie się tej listy.
No, dobrze. Nie słucham Połomskiego - ale już nawet taki Krzyś Krawczyk kilkaset lat temu nagrał całkiem fajnego rockandrollowego winyla...
Sno właśnie... Nie słucham Ich Troje, disco polo, siakiejś techniawki itd... Aczkolwiek, na niektórych imprezach, po którejś godzinie, razem z grupką wesołych i złych (jakie ładne połączenie ), dużych i groźnych blackowców ( ), zawsze ktoś wpada na pomysł puszczenia standardów disco polo, tudzież 'muzyki' mas i zawsze bawimy się wybitnie dobrze
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Łatwiej mi określić, czego nie słucham, choć z wiekiem obserwuję kurczenie się tej listy.
Mam to samo. Z wiekiem staję się bardziej tolerancyjny jeśli chodzi o muzyczne gusta. Jeśli czegoś nie trawię to po prostu nie słucham. Gdzie sie podziały te gniewne reakcje i kłotnie na temat wyższości jednych sieczkobrzęków nad drugimi. Teraz to nawet Połomskiego mogę słuchać (ale bez entuzjazmu) i śmiało mogę powiedzieć, że wielu obecnym "gwiazdom" i gwiazdeczkom estrady dużo brakuje. Do tego dochodzi nostalgia za minionym czasem, wspomnienia... No cóż człowiek się starzeje.
Niestety akurat kiedy nadejdzie chwila kiedy można dać czadu i podkręcić wolumę to rodzina mi się buntuje i nie mam sumienia ich przeczołgać np. przez starego "Tarkusa", bom jest miłosierny.
Offline
administrator
Yorik napisał:
starego "Tarkusa", bom jest miłosierny.
Czy dobrze czytam, ELP? Kiedyś się słuchało Obrazków z wystawy....
Od ładnych iluś lat, w domu nie słucham muzyki w ogóle - nie chcę robić konkurencji telewizorom żony i komputerowi starszej córeczki. Jako, że ostatnio nieco poprawiłem sobie standard audio w samochodzie, chodzę słuchać tam Nie muszę być miłosierny, jeśli mam ochotę nieco decybeli sobie dołożyć, to tak czynię.
Offline
Moderator
Czytając kolejne posty o muzyce popadałem w coraz większą frustrację i chciałem już uciec z forum, gdyż czułem się strasznym staruchem. Wymieniane nazwy zespołów nic mi nie mówiły! Dopiero Borek i Yorik poprawili mi humor. I zapuściłem sobie natychmiast Fanfare for the common man.
Offline
E, tego. Nie wolno. Ale właśnie mi się Leaving Eden ściągnął. Może ktoś mieszkający blisko jest zainteresowany?
Z pierwszych kilkudziesięciu sekund wyciętych w losowych miejscach kilku kawałków, to takie Floydowe brzmienia. Spodziewałem się czegoś nieco twardszego... ale ja się nie znam.
Offline
administrator
Ale się wkopałem z tom kultórom... Teraz dopiero wyjdzie, jaki ze mnie burak. Dla pewności, szybciutko wyłączę elektroniczną maszynę cyfrową i poczytam sobie przed snem metodą tradycyjną. Owszem, Singera
Offline
Moderator
Widzę, że nie tylko dla mnie "Emersoni" wiecznie żywi. Miałem to szczęście, że byłem na ich koncercie. Co prawda, goście już zdrowo podtatusiali, ale Keith jeszcze udawał, że się z nożem rzuca na mooga.
Wcześniej towarzystwo pożegnało niejaką obywatelkę Orthodox okrzykami: "do domu!".
Idę sobie puścić "Lucky man".
"Jethro Tull" też być bardzo dużo dobre.
Offline
administrator
Istotnie, bardzo dużo Piosenki z lasu i ten podskakujący gość z fujarką... - jakoś mi się to razem ładnie komponuje, sam też ostatnio ganiam z piszczałą po lesie
(spoko, to do Jurka )
Offline
Moderator
Dharma for one!!!
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Dla pewności, szybciutko wyłączę elektroniczną maszynę cyfrową i poczytam sobie przed snem metodą tradycyjną. Owszem, Singera
Tj. wyłączysz elektroniczną maszynę cyfrową i włączysz nożną Singera . Na pedał.
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Piosenki z lasu i ten podskakujący gość z fujarką... - jakoś mi się to razem ładnie komponuje, sam też ostatnio ganiam z piszczałą po lesie
Tak, nagrali taka płytkę "Songs From The Wood" ale oni nie tylko o leśnych reakcyjnych bandach śpiewali.
O kuniach pociągowych też.
Offline
administrator
O... w tym kraju to niemodne. Tak Singer, jak i pedały.
(po chwili)
Muszę jednak cytować przedmówców. Tak, jak jest, wygląda jakbym plótł jeszcze gorzej, niż plotę
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
O... w tym kraju to niemodne. Tak Singer, jak i pedały.
Singer był modny w tym kraju. Szczególnie jak z ziem wyzyskanych ludność zwoziła. Nawet gdzieś mam w piwnicy żeliwny stolik. Jakos nie mam czasu, żeby z niego uczciwy mebel zrobić.
Offline
administrator
Yorik napisał:
Singer był modny w tym kraju
W sumie, był to pierwszy (niezamaskowany ) Żyd, z jakim się zetknąłem. Maszyna do dziś stoi u Rodziców...
Offline