Forum Stowarzyszenia
administrator
W zasadzie, chciałem (niemalże) zapytać. Czy Wam też przy używaniu nowej, poprawionej i udoskonalonej wersji warszawskiej ortofotomapy, przychodzą na myśl rzeczy raczej brzydko pachnące? Dla mnie, to najnowsze osiągnięcie stołecznej informatyki, jest jedynie sporym kawałkiem łajna - z którego, co najgorsze, często muszę korzystać. Niestety. Jak tu nie być konserwatystą?
(będę wdzięczny, jeśli ktoś udowodni mi, że się mylę - może wówczas zacznę się zmuszać do polubienia tego dziadostwa)
Offline
Użytkownik
No więc... hm, mój polonista tępił tych, co zaczynali wypowiedź od "więc". A zatem, trawestując znanego satyryka ujmę to tak: nowa ortofotomapa jest stołecznym projektem informatycznym, który został wykonany na poziomie. Ten poziom jest niski. Zwyczajowo w pewnych kręgach kulturowych określa się go (tego pozioma - znaczy się) wyrażeniem "do d...", którego ja jednakowoż nie mogę w tym miejscu użyć, bo regulamin Forum zabrania stosowania słów, wyrażeń i sformułowań "uznanych powszechnie za". Tezę Kol. Chrisfoxa chciałem niniejszym obalić, ale zdaje się, że się nie da. A może ktoś wie, co legło u przyczyny tej doniosłej zmiany? Jeśli jest to wynik tendencji do wprowadzania zmian okresowych, to jest nadzieja, że ktoś to kiedyś zmieni. Na gorsze?
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
(będę wdzięczny, jeśli ktoś udowodni mi, że się mylę - może wówczas zacznę się zmuszać do polubienia tego dziadostwa)
Przez grzeczność nie zaprzeczę...
Belmont napisał:
A może ktoś wie, co legło u przyczyny tej doniosłej zmiany?
Jeśli nie wiadomo o co chodzi......
Przecież stara mapa była do d... wiec trzeba było zrobić nową (a więc wypłata), za nowatorskie/autorskie rozwiązanie należy się co? nagroda itp. A że czasami nie działa, no cóż, to koszt postępu .....
Offline
administrator
Prawdę mówiąc, z rzeczy w miarę przydatnych (których w poprzednim modelu nie było), znalazłem tam tylko jedno - możliwość powiększenia zaznaczonego fragmentu. To jest dobre. Cała reszta rzeczywiście na poziomie (piwnicy). Wymyślny interfejs, badziewna nawigacja, brak pomiaru odległości (cóż mi po tym, że jest, kiedy nie działa), brak możliwości płynnego przesuwania mapy... Twórcy i decydenci napracowali się i zasłużyli, rzetelnie. Należy im się sprawiedliwy proces.
Aha, zabezpieczyli się też, przed nami. Nie zauważyłem możliwości kopiowania obrazka. Teraz będę musiał używać PrintScreen Nie dość, że dziady, to jeszcze złośliwe.
Offline
Moderator
po prostu copyright
Offline
administrator
Rzeczywiście, parę kopów by im nie zaszkodziło.
Offline
administrator
Swego czasu...
Belmont napisał:
Jeśli jest to wynik tendencji do wprowadzania zmian okresowych, to jest nadzieja, że ktoś to kiedyś zmieni. Na gorsze?
No właśnie. Dawno nie zaglądałem. Dziś mi się kliknęło i cóż widzę? Ano, nie widzę. Mojej ukochanej warstwy z mapą geodezyjną opisaną niegdyś jako lata - bodajże - 1939-41. To było jedyne, co mnie czasem na te nieszczęsne strony wabiło.
Pytanie do bywalców: jest to jeszcze gdziekolwiek osiągalne, czy nasi władcy uznali rzecz za całkowicie niepotrzebną obecnym mieszkańcom stolicy?
Offline
chrisfox napisał:
Ano, nie widzę. Mojej ukochanej warstwy z mapą geodezyjną opisaną niegdyś jako lata - bodajże - 1939-41. To było jedyne, co mnie czasem na te nieszczęsne strony wabiło.
Nie pamiętam, jak ona wyglądała, ale jest Plan miasta z 1939, Ulice z 1939, Charakterystyczne miejsca z 1939 oraz Zdjęcia: 1935, 1936, 1945 - wydaje mi się, że nic więcej nie było
Pozdrawiam
Offline
administrator
Już wiem. Bardzo prosta recepta. Trzeba wybrać opcję "zdjęcia" i później zaznaczyć rok 1936. Łatwizna.
Czy to jest logiczne i ma cokolwiek wspólnego z tzw. "zdrowym rozsądkiem", to już insza inszość.
Offline