Forum Stowarzyszenia
miglanc
Na Ullstein Bild znalaz³em takie zdjêcie z takim opisem
2. WK - Polen
2. Weltkrieg, Polenfeldzug (Überfall) 01.09.-28.09.1939 Kampf um Warschau 25.-27.09.1939: Deutsche Soldaten an einer Barrikade (vorderste Stellungslinie) östlich des Warschauer Stadtteils Praga (An dieser Stelle fiel Generaloberst von Fritsch am 22.09.1939) um den 25.09.1939 2. WW, campaign in Poland (Invasion) 01.-28.09.1939 : Battle of Warsaw 25.-27.09.: German soldiers at a barricade position east of city district Praga ( the place where Col.General von Fritsch was killed the 22.09.) about 25.sept. 1939 Deutsche Soldaten an einer Barrikade in Warschau - September 1939
Je¶li opis jest prawdziwy, wynika³oby z tego (jak równie¿ z obrazka, patrz±c na szyny moim laickim okiem), ¿e to Radzymiñska na wysoko¶ci Zacisza.
Ma to w ogóle sens, co napisa³em?
Ostatnio edytowany przez roox (25.02.2009 16:35:22)
Offline
administrator
Je¶li to miejsce ¶mierci von Fritscha, zdjêcie powinno zostaæ wykonane przy dzisiejszej £odygowej (sk±din±d zosta³ on zastrzelony chyba kawa³ek w bok, w kierunku Z±bek, nie przy torze, ale nie czepiajmy siê tego). Tor by³ owszem, po lewej stronie patrz±c w kierunku miasta. Natomiast linia frontu (ju¿ wtedy, gdy zgin±³ genera³), przebiega³a w okolicy Kra¶nickiej i Trockiej - i to by te¿ mog³o pasowaæ, bo oni chyba kawa³ek do niej maj±. Jak wówczas wygl±da³y okolice Zacisza? No, tu jest problem...
Offline
administrator
A tak na marginesie...
Nie chcê tworzyæ odrêbnego w±tku, ale znalaz³em fajny kwiatek i chyba siê nim z Wami podzielê. Oficjalny serwis samorz±dowy Sulejówka, do kompletu s³awnych postaci, zapragn±³ sobie dodaæ tak¿e von Fritscha. Zabrali genera³a z Zacisza i u¶miercili u siebie, dodaj±c nawet ca³kiem rzetelnie wygl±daj±cy opis zdarzenia:
(...) u zbiegu ulic: Kiliñskiego i Hallera, w przypadkowej potyczce niemieckiego konwoju pancernego z ¿o³nierzami 103 Batalionu Strzelców zgin±³ niemiecki genera³ Werner von Fritsch
Oj, nie³adnie. Ma³o Wam Pi³sudskiego, Moraczewskiego, Paderewskiego... Na miejscu Zacisza zastanawia³bym siê, czy czasem nie podj±æ jakiej¶ akcji odwetowej. Ca³o¶æ tu: http://www.sulejowek.pl/upload/pomnik15wrzesnia2009.pdf
Przy okazji, wklejê co nieco na temat z kolejkowej strony. Wydawa³o mi siê, ¿e ju¿ tu o tym gdzie¶ by³o, ale forumowa wyszukiwarka na has³o "Fritsch" wyrzuci³a jedynie niniejszy w±tek. Tak wiêc:
22 wrze¶nia 1939, podczas niemieckiego oblê¿enia Warszawy, nieopodal linii kolejki mia³o miejsce jedno z wartych zapamiêtania wydarzeñ tej wojny. Na ulicy £odygowej zgin±³ by³y dowódca niemieckich si³ l±dowych, jeden z twórców potêgi Wehrmachtu, genera³ pu³kownik Werner von Fritsch - jedyny niemiecki genera³ poleg³y podczas kampanii wrze¶niowej. Pan Czes³aw Strza³ecki wspomina:
"Genera³ w otoczeniu dowódców obserwowa³ w³a¶ciwie przez lornety linie obroñców, kiedy z poddasza domu przy ul. Wschodniej 2, z odleg³o¶ci oko³o 150 metrów pad³ pojedynczy celny strza³, który odda³ niezidentyfikowany polski ¿o³nierz, który siê tam schroni³, po odciêciu odwrotu do swojego oddzia³u. S³ysza³em o tym od kilku podobno naocznych ¶wiadków, bo w³a¶nie w tym domu zamieszka³em w kwietniu 1945 roku. (...) Nie¿yj±cy ju¿ mój starszy kolega ¶p. In¿. Jurek Romaniak - wówczas 5 czy 6-cio latek opowiada³, ¿e ojciec ¶p. W³adys³aw Romaniak kaza³ mu w ogródku przy Wschodniej 2 zakopaæ mundur owego ¿o³nierza snajpera, który schroni³ siê bêd±c maruderem pomiêdzy liniami frontu: Niemcy w Z±bkach i Drewnicy, Polacy na linii ulic Kra¶nickiej i Trockiej - aby przebraæ siê w cywilne ubranie. ¦p. Pan Bronis³aw Rosa z maleñkiego domku przy ul. Lewinowskiej 33 (wówczas przy-budówka do pó³nocnego szczytu wy¿szego domku przy Wschodniej 2) twierdzi³, ¿e ¿o³nierz przebiera³ siê u niego, kiedy zobaczy³ genera³a o 100 - 150 metrów od siebie. Wszed³ na strych i stamt±d strzeli³ przez uchylon± klapê wej¶cia na dach. Owa klapa dachu p. Rosy i okienko p. Romaniaka dzieli³a odleg³o¶æ 2-3 m. (...) W 1940 roku Niemcy ogrodzili tutaj oko³o jednego hektara terenu bia³ym, na metr wysokim murkiem, ze stalow± bram± od strony szosy do Z±bek (od £odygowej). Przez sam ¶rodek przeprowadzili alejkê wy³o¿on± betonowymi p³ytami, w szpalerze ozdobnych krzewów. Alejka koñczy³a siê okr±g³ym placykiem z dwu - metrowym granitowym coko³em (by³ to chyba monolit). Spi¿owa tablica informowa³a co i jak. po wojnie zaraz zniknê³a. Na cmentarzu tym, pod bardzo wysokim starym murem (pofolwarcznym - od strony Z±bek), by³o dwa lub trzy szeregi kilkudziesiêciu grobów. Jedne typowe groby ¿o³nierskie, prawdopodobnie ¿o³nierzy niemieckich. Inne, ubogie i ledwie zaznaczone skromnymi krzy¿ami, to groby ofiar ludzi pomordowanych w s±siednim podobozie koncentracyjnym. Znajdowa³ siê on u zbiegu ulic Lewinowskiej i £odygowej, tam gdzie teraz s± ogródki dzia³kowe. Na £odygowej na wprost ruin bramy Obozu, czernia³ zaryty luf± w bagnie wrak rozbitego czo³gu "Pantera" z czarnym krzy¿em na wie¿ycy (pami±tka z 39 lub 44 roku). Kilka lat po wojnie granitowy obelisk wywieziono, groby ekshumowano, mury okalaj±ce rozebrano, a teren przeznaczono na przydomowe ogródki dzia³kowe, dla okolicznych mieszkañców."
Offline
miglanc
Bo¿e, co za mato³ki
Offline
administrator
Ambitni samorz±dowcy. Chcieli jeszcze bardziej rozs³awiæ swoje miasto. A mo¿e by tak na razie zadbali o dworek o swojskiej nazwie Siedziba? Nie wygl±da najlepiej
(w koñcu tak te¿ mo¿na tworzyæ historiê)
Offline
administrator
A tak w ogóle... (przed chwil± klikn±³êm w jeszcze jeden link) tu dopiero s± cuda: http://sulejowek.info/portal/viewtopic.php?t=355
Po przespanej na biwaku nocy, kapitan Góralczyk wys³a³ kilkuosobowy patrol, by rozejrza³ siê po Cechówce, a tak¿e, by postara³ siê o jaki¶ chleb dla batalionu. Patrol odwiedzi³ po drodze piekarnie panów Piechockiego i Kaplera, ale tu ju¿ od dawna nie by³o m±ki, a wiêc i chleba. Patrol wchodzi³ wiêc coraz bardziej w g³±b osady Cechówka, a¿ dotar³ do stoj±cych na rogu ulicy trzech bardzo dobrze mi znanych panów, jako ¿e jednym z nich by³ mój ojciec Tadeusz Kazimierski, a dwóch pozostalych to nasi najbli¿si s±siedzi pan Aleksander Baliszewski - ojciec i pan Micha³ Baliszewski - syn. Po rytualnych, ¿e tak powiem, a obowi±zkowych w takich razach powitaniach, uprzejmo¶ciach, czêstowaniu papierosami, panowie wskazali ¿o³nierzom piekarniê pana Floreckiego na ulicy Hallera, która jak siê szczê¶liwie okaza³o w³a¶nie zakoñczy³a wypiek chleba. Powiadomiony o tym kapitan Góralczyk rozkaza³ zarekwirowaæ ca³y wypiek na potrzeby wojska, a sam, w asy¶cie kilku ¿o³nierzy uda³ siê do piekarni, by zap³aciæ za chleb. Tu¿ ko³o piekarni dopad³ do niego jaki¶ zdenerwowany cywil krzycz±c, ¿e na s±siedni± ulicê zajecha³a w³a¶nie niemiecka kolumna czo³gów!
Kapitan kryj±c siê w zaro¶lach zobaczy³, ¿e nie by³y to czo³gi, ale sze¶æ wielkich samochodów pancernych, poprzedzanych przez trzy motocykle i samochód osobowy, przed którym sta³o trzech niemieckich oficerów, z których jeden, bez cienia w±tpliwo¶ci, by³ genera³em.
Oficerowie stali w ciasnej grupie studiuj±c mapê, a ich zachowanie wskazywa³o jednoznacznie, ¿e kolumna po prostu zgubi³a drogê i teraz oficerowie staraj± siê jako¶ wyj¶æ z k³opotliwej sytuacji. Co wa¿niejsze mo¿e, niemieckie wojsko zeskakiwa³o z pojazdów, ¿o³nierze rozk³adali siê po przydro¿nych rowach, wyci±gali jakie¶ swoje wa³ówki, zapalali papierosy. Nikomu z Niemców nie przysz³o do g³owy wystawienie choæby jakiego¶ symbolicznego ubezpieczenia.
Sekunda na podjêcie decyzji i kapitan rozkaza³ jednemu strzelcowi zostawiæ broñ i piorunem pêdziæ do batalionu, piorunem sprowadziæ, ile siê da, broni maszynowej.
Strzelec rzuci³ siê do biegu. Kapitan trochê jeszcze odczeka³, dla pobie¿nego chocia¿by wyznaczenia celów i - ognia!
Pierwszy pad³ genera³ v. Fritsch. Pozostali niemieccy oficerowie dlatego tylko ocaleli, bo nikt nie próbowa³ nawet do nich strzelaæ. Prawie wszyscy Polacy strzelili natomiast do genera³a.
Zaskoczeni Niemcy nie mieli nawet cienia szans. Sami rozbroili siê opuszczaj±c pojazdy i teraz odpowiedzieæ mogli na ogieñ Polaków, jak to "spieszeni" pancerniacy - jedynie ze swych pistoletów. Za chwilê dobiegli jeszcze polscy ¿o³nierze z broni± maszynow± i zaczê³a siê masakra.
Dzia³o siê to 15 wrze¶nia 1939 roku o godzinie 7 rano.
i dalej:
¯o³nierze kapitana Góralczyka strzelaj±c w Cechówce do genera³a v. Fritscha ani my¶leli jakie nastêpstwa przynios± ich strza³y. A nastêpstwa tych strza³ów by³y i to nastêpstwa bardzo powa¿ne. Nie bêdê dalekim od prawdy, gdy powiem, ¿e byæ mo¿e w³a¶nie wtedy strzelcy kapitana Góralczyka zmienili bieg historii Polski, Europy, a mo¿e nawet i ca³ego ¶wiata.
Na pewno uratowali Pragê od masakry w stylu przypominaj±cym wyczyn nies³awnej pamiêci marsza³ka Aleksandra Suworowa. Ale jednocze¶nie pozbawili opozycjê niemieckich genera³ów ich lidera, którego nikt, przez ca³± historiê III Rzeszy, nie potrafi³ zast±piæ. Fundament, na którym mia³ powstaæ prawdziwie gro¼ny dla Adolfa Hitlera ruch antynazistowski run±³ zanim go do koñca wzniesiono. Spisek genera³ów istnia³ przecie¿ przez prawie ca³± wojnê, ale gdyby nie zamach w Wilczym Szañcu chyba nikt by o nim nawet nie us³ysza³. Mo¿na traktowaæ ten spisek jako niewydarzon± dzia³alno¶æ grupy sfrustrowanych nieudaczników i tak w³a¶nie przedstawia³y go w³adze III Rzeszy. Powinno siê jednak pamiêtaæ, ¿e to w³a¶nie brak powa¿nego, charyzmatycznego lidera odstrêcza³ od spiskowców najbardziej licz±cych siê dowódców Wehrmachtu.
Offline
administrator
Piêkny ten opis. Bardzo te¿ podoba mi siê konkluzja - gdyby nie zabito wówczas von Fritscha, rzeczona kolumna pancerna z pewno¶ci± szturmem wziê³aby Pragê. Tak przynajmniej rozumiem zdanie:
Na pewno uratowali Pragê od masakry w stylu przypominaj±cym wyczyn nies³awnej pamiêci marsza³ka Aleksandra Suworowa
Wracaj±c do wydarzeñ. Jaka tam te¿ jest podana data? 15 wrze¶nia? Nielito¶ciwi mieszkañcy Sulejówka u¶miercili genera³a o tydzieñ wcze¶niej, ni¿ mu to pó¼niej napisano na zaciszañskim obelisku:
I o co tu chodzi? Tym razem chyba nawet nie o kasê. 15 wrze¶nia 1939, Niemcy - ponoæ w odwecie za ¶mieræ dowódcy - rozstrzelali oko³o 100 mieszkañców miejscowo¶ci Cechówka, Mi³osna, D³uga Szlachecka i Zorza. Komu¶ chyba przysz³o do g³owy, ¿e by³oby fajnie, gdyby by³o to zwi±zane z upolowaniem von Fritscha. Ot, co.
Offline
Moderator
jak to mówi± "jest prawda czasu i prawda ekranu".
Offline
administrator
¦p. ksi±dz Tischner te¿ nie¼le mówi³ o prawdzie. Wed³ug jego klasyfikacji, tu mamy tê ostatni±.
Offline
Użytkownik
Jaki¶ czas temu dowiedzia³em siê od starego mieszkañca Strugi, ¿e w miejscowym ko¶ciele pod koniec wrze¶nia lub na pocz±tku pa¼dziernika 1939r mia³a miejsce jaka¶ uroczysto¶æ z udzia³em hitlerowskich notabli. Czy to by³o po¿egnanie lub pogrzeb von Frischa lub co¶ innego? Czy kto¶ wie co¶ na ten temat? Ja szuka³em i kompletnie nic nie znalaz³em.
Offline
administrator
Gdzie¶ (gdzie? - zabijcie, teraz nie pamiêtam) czyta³em, ¿e w Strudze odby³y siê uroczysto¶ci pogrzebowe von Fritscha (mniejsza, co to by³o - jak zwa³, tak zwa³ - co¶ zwi±zanego z jego ¶mierci±). Nie wydawa³o mi siê to prawdopodobne (w koñcu po drodze jest ca³kiem okaza³y ko¶ció³ ¶w. Izydora w Markach) a¿ do teraz. Wiêc chyba jednak.
Offline
Użytkownik
chrisfox napisał:
A tak na marginesie...
Pan Czes³aw Strza³ecki wspomina:
" (...) W 1940 roku Niemcy ogrodzili tutaj oko³o jednego hektara terenu bia³ym, na metr wysokim murkiem, ze stalow± bram± od strony szosy do Z±bek (od £odygowej). Przez sam ¶rodek przeprowadzili alejkê wy³o¿on± betonowymi p³ytami, w szpalerze ozdobnych krzewów. Alejka koñczy³a siê okr±g³ym placykiem z dwu - metrowym granitowym coko³em (by³ to chyba monolit). "
Offline
administrator
Przepiêkne, wielkie dziêki
Offline
Użytkownik
Spójrzcie co znalaz³em o genrale von Fritschu....ciekawe...http://szymon.kazimierski.w.interia.pl/fritsch.htm
Offline
administrator
Znam tê historiê, choæ widzia³em j± podan± w nieco mniej uczesanej formie. Zbyt ma³o wiem i zbyt wiele innych zagadnieñ mam na tapecie, ¿eby teraz siê nad tym zastanawiaæ. Ano, ró¿nie mog³o byæ, chocia¿... (co¶ tam sobie my¶lê, wiadomo )
Jak ju¿ pisa³em - zbyt ma³o wiem. Póki co, znam obie wersje i na tym chwilowo muszê poprzestaæ. Ale, gdyby kto¶ mia³ ochotê podyskutowaæ, chêtnie poczytam
Offline