Kolejka Marecka - zaciekawiamy Warszawą



Forum Stowarzyszenia

Ogłoszenie

Aktualności - www.facebook.com/sopw.kolejka.marecka Aktualności - www.facebook.com/sopw.kolejka.marecka


#1 16.11.2011 16:44:01

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Płocka 26

Płocka 26/Górczewska 19

Budowa - 1935 r. (http://www.igichp.edu.pl/ ).

Do 1944 - Szpital Wolski. Od 1947 r. Polski Instytut Przeciwgruźliczy. Obecnie Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc.

5 sierpnia 1944, żołnierze oddziałów Reinefartha zamordowali ok. 1000 osób - pacjentów, personelu i szukających w szpitalu schronienia mieszkańców okolic.

Relacja dr Leona Manteuffla: "Około godziny 14:30 oficer SS z kilkoma podoficerami wprowadzili dr. Piaseckiego, prof. Zeylanda i ks. Ciecierskiego - kapelana, do gabinetu dyrektorskiego, kazano im stanąć za biurkiem i strzałami z pistoletów w głowę zabito".
Wspomnienia dr Zbigniewa Woźniewskiego: "Zrobiłem zdziwioną minę nic nie rozumiejąc. Poprosiłem, by powtórzył pytanie, gdyż sądziłem, że nie zrozumiałem dobrze użytego zwrotu. - Tak - powtórzył Niemiec - pan dobrze zrozumiał, który z tych zastrzelonych był profesorem? - Który z zastrzelonych był profesorem? Naprawdę nie rozumiem, o co panu chodzi. - No, to zaraz pan zrozumie - odparł mój "opiekun" i biorąc mnie za rękę skierował swoje kroki do gabinetu dyrektora. Stanęliśmy w posiekanych kulami drzwiach gabinetu. Widok wnętrza nie pozwolił mi na przestąpienie progu. Na podłodze przy biurku leżały trzy powalone ciała. - Boże - wyrwało mi się z zaciśniętej krtani - Zeyland, Piasecki i kapelan! Pierwszy z brzegu, profesor Janusz Zeyland, leżał na plecach wyprostowany sztywno, jakby z uśmiechem na zaciśniętych ustach. Gdyby nie kałuża zastygłej krwi, w której umoczona była lewa dłoń, sądzić by można, że zaraz wstanie, gdyż nie było widać żadnego znaku od śmiercionośnej kuli. Na dworze już szarzało, wszedłem do pokoju z moim "opiekunem" i dopiero teraz zauważyłem na czole nad lewym okiem otwór wlotu. Strzał celny i pewny. Tuż przy samym biurku leżały zwłoki księdza kapelana, ubrane w białą komżę, ze stułą na szyi. Ksiądz kapelan trzymał w uścisku koniec stuły z ręką nieznacznie wzniesioną, jakby w ostatniej chwili chciał się zasłonić. Otrzymał taki sam strzał - w głowę od przodu. W lewym kącie gabinetu, również tuż przy biurku, przy wywróconym krześle, wywalonym telefonie i otwartej szufladzie, leżał dyrektor. Odniosłem wrażenie, że szufladę tę pociągnął padając ugodzony strzałem w czoło. Wyglądał niesamowicie. Oczy na wpół otwarte, usta wykrzywione grymasem pogardy. Na biurku rozrzucone w nieładzie leżały ich otwarte dowody osobiste. Osłupienie moje przerwało odezwanie się mojego "opiekuna": - Który z nich był profesorem? - Ten - pokazałem palcem na Zeylanda i wybiegłem z gabinetu, tłumiąc szloch, który rozrywał mi piersi. Oparłem się o ścianę i płakałem jak dziecko."
Profesor pochowany został o godzinie 12-tej dnia 6 sierpnia, wraz z rozstrzelanymi poprzedniego dnia, w zbiorowej mogile wykopanej na III podwórzu Szpitala Wolskiego, naprzeciwko wejścia do pralni.
(fragment biogramu prof. Janusza Zeylanda - http://www.1944.pl/historia/powstancze- … ?mid=53028 )


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline


                                 Czasy takie, że na fb też trzeba trochę istnieć - zajrzyjcie do nas i tam. A tu jesteśmy już od dobrych dziesięciu lat :)                                

adres IP


Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
kolejkamarecka.pun.pl