Forum Stowarzyszenia
administrator
1944 - niejaki Franz Kutschera nie dojechał do pracy w Alejach Ujazdowskich. Parę dni temu mijałem na Kępnej charakterystyczną tablicę, spojrzałem na datę... tak, to też jego dzieło.
Offline
Och, znów wybiegnę w przyszłość, ale w takim razie zbliża się również data ślubu tegoż truchła
Nie szukałem tego za specjalnie, ale przy okazji rzucania okiem na kwatery na Cmentarzu Północnym,
o uszy mi się obiło, że również jego miejsce spoczynku tam się znajduje?
Nie pamiętam, ale chyba nawet ktoś te nazwisko z tablic pracowicie zeskrobał, czy jakoś tak ...
Offline
Moderator
Wszyscy wiemy, ale...
Uroczystości pogrzebowe Kutschery rozpoczęły się 4 lutego 1944 r. Trumnę wieziono z siedziby dowództwa SS i policji w Alejach Ujazdowskich 23 przez Nowy Świat na Krakowskie Przedmieście do centralnej niemieckiej placówki społeczno-kulturalnej w Warszawie - Deutsches Haus - Domu Niemieckiego (obecnie Pałac Prezydencki, dawniej również Koniecpolskich, Radziwiłłów, Lubomirskich, Namiestnikowski). Z całej trasy przemarszu ewakuowani zostali wszyscy polscy mieszkańcy. Tam też ciało zbrodniarza zostało wystawione (w Sali Kolumnowej) i tam doszło do zaślubin trupa z jego norweską narzeczoną (tzw. ślub junkierski). Narzeczona była w zaawansowanej ciąży a do ważności obrzędu niezbędne było, aby trzymała małżonka za rękę. Takie zaślubiny gwarantowały potomkowi esesmana finansowe zabezpieczenie na przyszłość. Trumna ze zwłokami odtransportowana została na Dworzec Gdański, skąd odjechała do Berlina.
Są pewne informacje sugerujace, iż mógł zostać pochowany na Niemieckim Cmentarzu Wojskowym w Warszawie i że wystawienie ciała i zaślubiny odbyły się w Pałacu Bruhla, jednak bezpośredni świadek - agentka kontrwywiadu AK Teodora Flavia Żukowska potwierdza, że miejscem opisywanych zdarzeń był Pałac Namiestnikowski (tę nazwę najbardziej lubię). Także Juliusz Kulesza wspomina, że z gmachu PWPW widać było kondukt ciągnący Wisłostradą.
Offline
administrator
Ja też nieco wybiegnę w przyszłość, ale właśnie mi się znalazło takie coś: http://www.kolejkamarecka.pun.pl/viewtopic.php?id=1543 Trochę nienawistnych tekstów o naszej dzielnej lewicy, luźno związanych z dzisiejszą rocznicą.
Offline
A, tak a propos gwardyjców, to można gdzieś znaleźć jakieś informacje na temat tych spiżowych tablic, opisujących tych robotniczo-chłopskich bohaterów?
Tchorki już rozpracowałem, a o tamtych nie mogę znaleźć żadnych informacji.
Offline
marzenka napisał:
Także Juliusz Kulesza wspomina, że z gmachu PWPW widać było kondukt ciągnący Wisłostradą.
Jako, że właśnie maltretuję swój artykuł o PWPW (jak zwykle po terminie), mały odnośnik:
Z końcem zimy 1944 jako jeden z nielicznych warszawiaków oglądałem sunący nad Wisłą niesamowity kondukt. Ponad 50 identycznych, piaskowej barwy samochodów osobowych marki "opel" jechało w kierunku Żoliborza za olbrzymią ciężarówką, okrytą czarnym kirem z białymi zygzakami liter SS. Wieziono na lotnisko bielańskie zwłoki generała SS Franza Kutschery, poskromiciela narodów okupowanej Europy, który wreszcie sam został poskromiony przez kilku chłopców z batalionu "Parasol". Na czas przejazdu wysiedlono ludność z całego staromiejskiego podskarpia, lecz PWPW nie przerwała pracy, dzięki czemu z jej okien obserwowałem to widowisko. Identyczność samochodów była zamierzonym kamuflażem, gdyż jednym z aut jechał jakoby Himmler.
J. Kulesza, Sierpień przez całe życie, Warszawa 1994, s. 19.
Offline
Moderator
weldon napisał:
A, tak a propos gwardyjców, to można gdzieś znaleźć jakieś informacje na temat tych spiżowych tablic, opisujących tych robotniczo-chłopskich bohaterów?
Tchorki już rozpracowałem, a o tamtych nie mogę znaleźć żadnych informacji.
Trochę informacji znajdziesz w : Dąbrowa, Zahorska, Strauss, Czerski, Zapomniane Miejsca Pamięci. Wyd. Stowarzyszenie Pokolenia, Warszawska Komisja Ruchu Młodzieżowego, Warszawa 2005.
Offline
administrator
Życie dopisało ciąg dalszy. Taki mocno współczesny. Jeden bydlak (przepraszam wszelką rogaciznę, nie chciałem Was, Drodzy Bracia Mniejsi, obrazić tym porównaniem) niszczy znicze pod tablicą a drugi (człowiek światły, zapewne mieszkaniec Warszawy) stwierdza, że pod mostem Kierbedzia zginęli bohaterowie Powstania... http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,ne … 09876.html
Offline
administrator
Ja bym im te sondy darował, cała reszta...
Offline
administrator
Znów 1 lutego. I znów znakomity artykuł w pewnym portalu... Merytorycznie go nie analizuję, bo nie znam tej sprawy ani też nie mam dziś czasu na takie czynności. Ale od strony formalnej, pozwolę sobie odrobinkę niewybrednie poużywać. Wiedzy to nie wymaga a potrzebną złośliwość posiadam w odpowiedniej ilości.
Kilka obrazków, żeby nie było, że zmyślam:
Ósma nad ranem? Szczęśliwy człowiek, który o ósmej nad ranem może się leniwie przewracać na drugi bok... się rozmarzyłem.
Zaraz obok jest fajne słowo. Jak się nazywa grupka wojskowych-partaczy? Spójrzmy w tekst: to się nazywa partol.
Teraz to:
Proszę, jakie ładne obwieszczenie... Niekonwencjonalne.
I jeszcze jedna złośliwostka:
Joachimy-Mogiłów? Chyba po kryjomu przemianowali - gdy ja tam byłem, nazywało się to jeszcze Joachimów-Mogiły:
Skądinąd ciekawe, czy na tym cmentarzu naprawdę są ponumerowane kwatery (wyjątkowo, zastanawiam się całkiem poważnie). Rzędy są - o ile pamiętam, dwa - zewnętrzny i wewnętrzny. Ale kwatery? Ten cały cmentarz to krąg o średnicy może ze czterdziestu metrów...
Się niesmacznie obśmiałem (na przekór zimie ) a teraz poważniej. Dawno temu (świat był inny, owszem) wmawiano mi, że niechlujna publikacja znamionuje brak szacunku dla odbiorców. To, co mi w tej (przecież nie pierwszej) sprawie przychodzi do głowy, to następujące warianty:
- za dużo płacą korektorom
- za mało płacą korektorom
- w ogóle nie mają korekty, to autor w całości odpowiada za dziadostwo
Rewelacje pochodzą stąd: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … IDEO_.html - dostęp 1.02.2014 godz. 14.05
Offline
Intrygującym jest zapis o kontrybucji wynoszącej 100 000 000 = >>Na mieszkańców Warszawy nałożona też została kontrybucja w wysokości 85 mln zł.<<
I ani słowa o ślubie? Fiu, fiu ... to całkiem poważny artykuł w takim razie.
Chyba że w fonii coś o tym było, a ja nie słyszałem, bo mi się głośniki popsuły
Offline
administrator
Ano, niestety, ktoś chyba zajrzał na Kolejkę albo w światłe "komentarze". Dobrze, że zrobiłem screeny, bo nikt by nie uwierzył. Nie ma już mojej ukochanej ósmej nad ranem ani partolu Na pociechę, póki co ocalało jeszcze "obwieszczenie" (pewnie nie mają lepszego obrazka) i Joachimy. Spieszmy się czytać głupoty, tak prędko znikają.
Offline