Forum Stowarzyszenia
administrator
Ja już z tego wieku wyrosłem, ale cieszy, że nareszcie miasto postanowiło zadbać choć trochę o pieniądze na zbójeckie janosikowe. Drogi warszawianinie, masz ochotę oddać dziecko do przedszkola? Bądź łaskaw płacić podatek tu, gdzie rozdeptujesz chodniki i robisz tłok na jezdni.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … _PITy.html
Zacytuję (żeby nie było, że coś wymyślam) :
Jaworski* szacuje, że podatku nie płaci ok. 40 tys. mieszkańców dzielnicy.
Ale też:
Joanna Gospodarczyk, dyrektor miejskiego biura edukacji, uważa, że 32 punkty wystarczą, by premiować za podatki. - Przyznajemy je w sytuacji, gdy co najmniej jeden z rodziców lub opiekunów dziecka rozlicza się w Warszawie z podatku.
Czyli jednak wciąż za mało, za delikatnie się z nimi obchodzimy... Jak nic, prawdą jest, że Warszawa to miasto zbyt bogate, skoro zadowala się tak żałosnymi półśrodkami. Toż to żarty. Z miejscowych.
*) Zastępca burmistrza Białołęki.
Offline
W sumie, to dziwię się, że tak późno.
Mieszkając w Łomiankach, rozliczam się w Warszawie, na Bielanach, po czym cóś tam skapuje z tego wora na Łomianki.
Z tego powodu, ponieważ żona ma meldunek warszawski, z przedszkolem i szkołą musiała zmienić (bez problemu) miejsce rozliczenia na Łomianki (czyli urząd dalej bielański, natomiast trochę spływa na Łomianki z tego tytułu).
W wszystko po to, żeby nasze dziecko mogło chodzić do przedszkola i szkoły w Łomiankach i żeby mogło uczestniczyć na równych zasadach w różnych zajęciach szkolnych - inaczej musielibyśmy dopłacać do tego.
Ciekawe, że Warszawa dopiero teraz do tego doszła.
A, swoją drogą, sugerowałbym przerzucenie części tego obowiązku na gminy - w sumie co za problem, niech się rodzic rozlicza w jakiejś pipidówie czy mieście wojewódzkim, ale niech dostanie zaświadczenie, że tamtejszy urząd zwróci Warszawie pieniądze, które należne są za przedszkole.
Nie da się ukryć, że nie każdemu pasuje to rozliczanie się, czy meldunek warszawski, choćby ze względu na koszty, które poza Warszawa są często niższe.
Dotknęło mnie to na przykład, jak musiałem przerejestrować leasingowany samochód z Siedlec do Warszawy i mi koszty ubezpieczenia skoczyły ... czterokrotnie
Offline
administrator
Z tym ubezpieczeniem... cóż... Ja płacę niewiarygodne stawki. Za karę: za to, że mieszkam w Warszawie i za to, że zamarzył mi się silnik powyżej dwóch litrów. Z okazji, że od niepamiętnych czasów żadnej lebiegi nie skasowałem, mam zniżkę, maksymalną. Co daje w efekcie... (nie pytajcie, ile - darmo to nie jest, oj nie). Nie ma rady, noblesse oblige
Z wielką radością zacytuję Cię w tym fragmencie:
weldon napisał:
Ciekawe, że Warszawa dopiero teraz do tego doszła.
A owszem, ciekawe. Czy to przypadkiem nie jest niegospodarność i działanie na szkodę...?
Offline
Ja też się dorobiłem zniżek ... Kwestia wieku
Ale to prywatnie. Firmy nie podlegają zniżkom, więc można tylko kombinować z rejestracja samochodu.
Wydaje mi się, że z tą "niegospodarnością" to od kilku lat jest walka: ten Brat Pit, teraz przedszkole, już wcześniej były akcje o rozliczanie się w Warszawie, teraz walka z janosikowym ...
Po prostu Warszawa zaczyna się wkurzać
A, tak a propos, to coś z janosikowym się udało zmienić?
Dokładnie nie obserwowałem tego, ale zdaje się, że ma to polegać na tym, że zamiast oddawać pieniądze z urzędu, bez kontroli (a jak się okazuje, janosikowe najczęściej idzie na utrzymanie etatów w różnistych urzędach) ma być finansowanie celowe - tak, jak z Unii - masz pomysł, jak wydać pieniądze, to je dostaniesz, nie mas z pomysłu, to spadaj.
Zdaje się, że to na tym ma polegać zmiana?
Tak mi się zamarzyło, po dzisiejszym spacerze ... spacerze ... po twierdzy Modlin, że nie ma janosikowego, w zamian Warszawa kupuje twierdzę, odbudowuje, tworzy szlak po koszarach, po twierdzy, po okolicznych fortyfikacjach, buduje hotele, a to wszystko zaopatrywane jest w turystów przez linie lotnicze lądujące na pobliskim lotnisku, a potem wszyscy żyli zdrowi i szczęśliwi
Offline
administrator
Z Modlinem, to ja mam lepszy pomysł: wynajmować tam miejsce (na lotnisku) na demonstracje. Chcą górnicy przyjechać i spalić parę opon - a proszę bardzo, płacą parę złotych (nie śmiem proponować stawki, ale powinna być odpowiednia) i palą opony, przed odpowiednimi przedstawicielami rządu. Wszystko kulturalnie: górnicy protestują, rząd stoi na klimatyzowanej trybunie, popija stosowne napoje i obserwuje. Elegancko, po europejsku i bez korkowania stolicy. Ja nawet mogę się zgłosić na Delegata Rządu do Modlina (gdyby nikt z mniejszego ośrodka nie chciał).
Walka z niegospodarnością jest, gigantyczna i bezkompromisowa - przynajmniej formalnie. Udają, że coś robią, ale tak, żeby przypadkiem Warszawa nie dostała za dużo kasy. Bo się jeszcze udławi?
Offline
Stadion gratis dostaliśmy
Trochę dochodzimy od przedszkoli, ale ja jestem akurat w mocno pośrednim momencie.
Po siostrze, dziecku i dziecku siostry zrobiła mi się przerwa.
Kiedyś, pamiętam, były dla młodych małżeństw talony i kredyty na meblościankę, a dziś taaaaaka dyskryminacja ...
No ale wtedy meldunku warszawskiego nie dawali tak od reki, a i pilnowali, żeby nikt niepożądany się nie zameldował,
nie mówiąc o mieszkaniu na waleta, z zamiejscowym meldunkiem.
Prościej było
No i, z ta niegospodarnością, to też nie jest takie proste.
Nie ma miejsc w przedszkolach, znaczy się, że jakiś czas temu, zima była ciężka i nas wyż demograficzny gnębi.
Zaraz będzie niż, to będą dopłacać, żeby w przedszkolu posiedzieć
A z tym blokowanie pasa startowego to nie wiem, czy dobry pomysł.
Trzeba by zgrać demonstracje z przylotami emigracji gastarbeitowej, żeby bogactwo przyjezdnych (przylotnych?) dodatkowo górników, hutników, czy inne pielęgniarki w oczy nie kuło
Offline
administrator
Jakby kłuło,to jeszcze lepiej. Albo by się rzucili pod samolot, albo by wyemigrowali. W pierwszym przypadku, korzyść by miało tvn i producenci programów dla sfrustrowanych kobiet, w drugim... aj, rozmarzyłem się.
Offline
Użytkownik
"Tak mi się zamarzyło, po dzisiejszym spacerze ... spacerze ... po twierdzy Modlin, że nie ma janosikowego, w zamian Warszawa kupuje twierdzę, odbudowuje, tworzy szlak po koszarach, po twierdzy, po okolicznych fortyfikacjach, buduje hotele, a to wszystko zaopatrywane jest w turystów przez linie lotnicze lądujące na pobliskim lotnisku, a potem wszyscy żyli zdrowi i szczęśliwi"
Weldon, co Ty palisz lub popijasz? Ja też chcę!
Offline
Przemoczyłem się cały i mnie pewnie coś wzięło
Ale nie mogłem sobie odmówić zimowego wejścia na Koronę Utracką, gdzie spotkałem sympatycznego pana, który mi pokazał kilka tajemnic tego odcinka fortyfikacji, a jak jeszcze znalazłem oryginalne (?) cyrylicą pisane napisy - chyba nazwiska i rok - 1901 - to czego więcej potrzeba, żeby zacząć marzyć?
Offline
Użytkownik
Pozazdrościć. Ja już wieki całe nie eksplorowałem Modlina i okolic.
Offline