Forum Stowarzyszenia
Moderator
Jako że admin pewnego forum usilnie reklamuje się na innym ogólnopolskim forum drugowojennym, że na jego stronie są na bieżąco uzupełniane wspomnienia uczestników z okupacji i Powstania (kurcze, po mocnej reklamie można by się spodziewać jakiegoś drugiego prywatnego Archiwum Historii Mówionej - no cóż reklama dźwignią handlu przecie, a jak jest handel jest interes, a jak jest interes... itd.) to też wkleję fragment powstańczych wspomnień z Mokotowa. Wahałem się wcześniej długo, ale teraz pękłem. A kto mi zabroni? Widać skromność i autokrytycyzm nie są dla niektórych trendy. Szczególnie jeśli chodzi o rozgłos i nowe duszyczki.
Cel jest jasny i szlachetny, dlatego upraszam się łaski u Jaśnie Wielmożnego Administratora i nie posądzanie mnie o jakieś kumoterstwo, albowiem działam pro publico bono. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.
Fragment wspomnień strz. "Martyny" z "Baszty", kompania B3.
Stacjonując w szkole przy Woronicza pełniliśmy równocześnie służbę na placówce w Królikarni. Nasze stanowiska umieszczone były na skraju skarpy za ruinami pałacyku. W dole było małe jeziorko, w którym można było wymoczyc obolałe i zmęczone nogi. Ulicę Puławską przy Królikarni przegradzała powstańcza barykada.
W narożnym budynku, w mieszkaniu na I piętrze mieszkał wybitny polski aktor - Józef Węgrzyn. W oknie pokoju tego lokalu było usytuowane nasze stanowisko strzeleckie. Pewnego dnia i mnie przypadła w udziale służba na tej placówce. W czasie dokonywania zmiany na posterunku kpr. pchor. "Tomek" powiedział: "Jeżeli pojawią się Niemcy, to nasza wysunięta placówka przy Puławskiej 162 otworzy do nich ogień. Oni już się wyspecjalizowali w polowaniu do podjeżdżających Szwabów,
Od mojego zmiennika dostałem amerykański pistolet maszynowy "Thompson" starego typu, z nacinaną do chłodzenia lufą i o dużym kalibrze - 11,43 mm. Siedząc na wygodnym krześle patrzyłem ze znudzeniem w perspektywę ulicy. W pewnej chwili do pokoju wszedł Pan Węgrzyn i zapytał mnie, gdzie zostawiłem swoją rodzinę. Odwróciłem na chwilę wzrok od okna i odpowiedziałem mu, że na ulicy Freta tj. na Nowym Mieście. Bardzo krótko trwała ta rozmowa, jednak kiedy ponownie spojrzałem w okno dosłownie zmarłem. Pod barykadę podjeżdżał wolno niemiecki samochód ciężarowy. Pomyślałem, że być może jest to nasz zdobyczny wóz, bo przecież przede mną jest nasza placówka i chłopcy na pewno nie przepuściliby nieprzyjacielskiego pojazdu. Samochód zwolnił przed barykadą, po czym wykonał skręt i zaczął odjeżdżać. Zdecydowałem się otworzyć ogień. Wymierzyłem w szoferkę i nacisnąłem spust. Mój pistolet oddał krótką serię i zaciął się na amen. Zacząłem mocować się z zamkiem, chcąc usunąć zacięcie, ale bez skutku. Nasza placówko spod 162 dopiero teraz zaczęła ostrzeliwać ciężarówkę, lecz bez widocznego rezultatu. Byłem niesamowicie wściekły na siebie. Gdyby "Tomek" nie powiedział, ze 162 nie przepuści nikogo, to być może miałbym szansę zatrzymania samochodu, kiesy podjeżdżał pod barykadę. Placówka przy Puławskiej 162 była najbardziej na południe wysuniętym obiektem naszej obrony
Poszukałem nieco w Referacie gabarytów na stronie R. Mączewskiego i oto ta kamienica narożna przy Puławskiej, róg Woronicza. Na czerwono zaznaczyłem okno mieszkania J. Węgrzyna gdzie było stanowisko powstańcze.
Tak wygląda kamienica obecnie. Niewiele się zmieniła, zniknęły balkony od Woronicza, no i okno gdzie było stanowisko strz. "Martyny" zamurowano.
Zamurowane okno było mniej więcej pod dłonią tego modela z billboardu
Co ciekawa na ogrodzeniu vis a vis zamurowanego okna pozostały ślady ostrzału z kierunku wschód - zachód. Może był to niemiecki ostrzał w stronę Woronicza po zdobyciu przez nich Królikarni i skarpy ?
Offline
administrator
Ponieważ:
Yorik napisał:
Cel jest jasny i szlachetny, dlatego upraszam się
...o więcej. Niewiele wiem o Powstaniu, jeszcze mniej o walkach na Mokotowie, a poza tym - gdzie miejsce na takie tematy, jeśli nie tu? Może parę lat temu lepszym miejscem byłoby inne forum, dziś jednak bardziej są tam w modzie raczej komuniści, faszyści, homoseksualiści...
Może ja też coś mógłbym dorzucić, z nieco innej dzielnicy i perspektywy... Pomyślę.
Offline
Moderator
A tutaj właśnie róg Puławskiej i Woronicza zdjęty od południa zapewne przez jakiegoś nordyka. Dobrze widoczny dom Puławska 142. Po lewej widać doskonale budynek szkoły przy Woronicza. To okupacyjne zdjęcie znalazłem dzięki uprzejmości Krzyśka, który wkleił link do aukcji na Ebay.
Offline
administrator
Na coś się przydałem? Miło mi niezwykle, choć to akurat zasługa Janka, który owe linki mi udostępnił. Ot, łańcuszek ludzi dobrej woli
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Miło mi niezwykle, choć to akurat zasługa Janka, który owe linki mi udostępnił.
Ooops, pardon, właśnie miałem Jankowi też podziękować, ale mnie ubiegłeś z postem. Mam nadzieję, że Janek wybaczy. Dzięki Janku!
Offline
Moderator
Puławska 142, to budynek wyjatkowo zasluzony w czasie wojny. Miescila sie tam w czasie okupacji pralnia, bedaca konspiracyjnym punktem kontaktowym i przerzutowym jencow alianckich, zbieglych z niewoli, a na drugim zdjeciu pierwszego posta, na prawo od szyldu "Fatałaszka" znajduje sie brama, z ktorej wyruszyl ze swym plutonem do ataku na Krolikarnie i przy okazji, swojego ostatniego powstanczego zrywu (pod sama brama Krolikarni, ktora probowal sforsowac, zostal ciezko ranny seria z ckm w reke, ktora trzeba bylo amputowac) podch. Piotrus - Jerzy Kłoczowski, dzis znany lubelski profesor i historyk Powstania (powstaje wlasnie kolejna publikacja na ten temat - o tyle cenna, ze na bazie niepublikowanych dotad licznych wspomnien, ktorymi dysponuje pan profesor).
Offline