Forum Stowarzyszenia
Moderator
Nie wiedziałem gdzie umieścić ten wątek. Bo to i ślady po Powstaniu i okupacja i jeszcze nie wiadomo co. Ale... Wpadł mi w ręce "Przewodnik po powstańczej Warszawie" autorstwa Jerzego S. Majewskiego i Tomasza Urzykowskiego. Ze zdziwieniem przeczytałem tam fragment dotyczący przedwojennego Ministerstwa Sprawiedliwości (Pałacu Raczyńskich):
Ślady po kulach, które widzimy na cokole od strony ulicy Długiej, nie pochodzą jednak z Powstania. Są świadkami wcześniejszej-z 24 stycznia 1944 roku-egzekucji pięćdziesięciu przypadkowo zatrzymanych mieszkańców Warszawy"
Egzekucja wymieniona powyżej miała miejsce na ul. Kilińskiego. Zupełnie z innej strony. Zresztą w tym miejscu, jest tablica pamiątkowa. Akurat znam relację Świadka który przebywał u kolegi na Kilińskiego podczas, gdy nordycy zablokowali ulice i dokonali mordu. Plan jest oczywiście niedokładny. Cyfrówek wtedy nie było Za przyglądanie się przez okno można było rozstać się z tym światem. Jednakże oddaje sytuację 24 stycznia. Zablokowana została Kilińskiego od Długiej i od Podwala.
SS Brigadefuehrer Franz Kutschera miał przed sobą jeszcze 9 dni parszywego życia.
Cokoły, które do dziś pozostały to piaskowiec wietrzejący straszliwie. Niemniej jednak nie jestem w stanie uwierzyć, że to po salwie.
Nawet gdyby już, to czy Niemcy strzelali po nogach? I musieliby walić ze wszystkiego co było (widać też ślady po odłamkach)? Tam, było w sierpniu piekło. Skąd te ślady? Dlaczego nie z Powstania? Spotkałem się już kiedyś (nie pamiętam skąd ) opinią, że to z 1939r. Niemniej jednak biorąc pod uwagę miejsce gdzie budynek się znajdował, i charakter śladów śmiem twierdzić, że część wgłębień pochodzi z Powstania. Chyba, że piaskowce zostały zamienione podczas odbudowy. Ale dalej mnie to nie przekonuje.
Tutaj jeszcze fragment Pałacu od Długiej (niedawno mylnie na pewnym forum zlokalizowany jako Freta). Czy to nadal ślady po egzekucji?
Offline
administrator
Nie myli się, kto nic nie robi. Niemniej, szkoda, że takie rzeczy idą w świat. Tym gorzej, gdy są to informacje firmowane przez ludzi z jako tako znanym nazwiskiem.
Offline
Moderator
No teraz jest dobrze. W nocy nie udało mi sie wkleić całego posta, bo w pewnym momencie nie można było wejść na forum, i został taki post - kadłubek. Teraz jest OK
Krzysiu, idą w świat z jednej strony, ale tworzą się też jakieś pseudociekawostki. Po co? Żeby dodać smaczku tematowi? Przecież prawdziwych nie brakuje. Ktoś coś kiedyś komuś powiedział i wystarczy. A wypadałoby użyć słów "podobno" albo "według pewnych relacji" i od razu inaczej brzmi.
Offline
administrator
Yorik napisał:
wypadałoby użyć słów "podobno" albo "według pewnych relacji" i od razu inaczej brzmi.
To już kwestia pewnej pokory, świadomości tego i owego i paru innych drobiazgów, które jedni mają, inni miewają a jeszcze inni jeszcze inaczej
Offline
Moderator
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tak mówiła już moja Babcia.
Mam ten sam przewodnik. Kupiłem go w MPW. Byłem w dobrym nastroju (leciuteńko chmielowym), wydawało mi się to dobrym pomysłem. Jednak kiedy przejrzałem go dokładnie w domu to, szczerze mówiąc zrobiło mi się słabo. Generalmą same banały i komunały. O niedopowiedzeniach, błędach i innych kiksach nie będę wspominał. Powiem, że chociaż szanuję autorów, to IMHO akurat to wydawnictwo zostało zrobione tylko z powodu - patrz zdanie mojej Babci.
Nieładnie. Spodziewałem się po Nich czegoś lepszego. No coż......
A co śladów na Długiej. Tyle tam się działo, że dobrze, że ten budynek jeszcze stoi. I te ślady na zdjęciach to na 100% z Powstania.
M
Offline
Moderator
zmisiek napisał:
O niedopowiedzeniach, błędach i innych kiksach nie będę wspominał.
Pluton "Martyny" też pomylili.
Offline
administrator
Łomatko...
(nic mądrzejszego do powiedzenia nie miałem, ale potrzeba napisania tu czegoś była ogromna)
Offline
Moderator
A co to za różnica, czy drugi czy czwarty? Tyle ich było. Grunt, że pluton. Za wyjątkiem kilku osób nikt sie nie połapie.
Miałem nawet napisać i grzecznie zwrócić uwagę, ale machnąłem ręką.
Offline
Moderator
Tytułem uzupełnienia, zrobiłem zdjęcia przyziemia przy Długiej.
Kilińskiego w stronę Nowomiejskiej/Freta. Dziur jak w serze szwajcarskim.
Offline
Użytkownik
Taż to granat moździerzowy eksplodował... Jestem przekonany bo:
* łu nas panie tego pełno na murach starych kamienic, a jak masz szczęście to i trafisz w bruku maleńki "dołek" wyszarpany - epicentrum wybuchu. Moździerz, bo odłamki pocisku artyleryjskiego inny "rozkład" mają, a wiem powyższe gdyż:
* sam kiedyś nie raz na poligonie w Ł. się z kolegami bawiłem "ogórkami", "kiełbaskami", "gruchami" to i ślady pamiętam (tfu, tfu, na psa urok, młodość chmurna i durna,zgiń przepadnij, na szczęście karalność się przedawniła, więc śmiało mi pisać wolno)
Offline
administrator
Popatrzyłem... (uważniej, niż dotychczas) Nie wiem, co to, ale na drugim od dołu zdjęciu, bardzo ładnie widać właśnie rozłożenie uszkodzeń. Dzięki za komentarz.
Offline
Moderator
Patrzac na drugie zdjecie Yorika w pierwszym poscie, wychodzi, ze Niemcy strzelali do ofiar z plot. dzialek 20 mm, ktorych uzywali takze do strzelania na wprost lub lekkich dzial piechoty i to ze sporej odleglosci. To nie sa wglebienia po recznej broni strzeleckiej, nie mowiac juz o poziomie maksymalnie kolan, wspomnianym juz przez autora postu.
Offline