Forum Stowarzyszenia
Byłem w łykend żeby się rozejrzeć - ale nie bardzo jest na co patrzeć. Szliśmy od drogi bez Puszczę (niedaleko Rancza Bena) w kierunku Strugi. Tam gdzie podobno były tory, idzie droga. Droga/torowisko w pewnym miejscu pięknym łagodnym łukiem zakręca - i zaraz za zakrętem są ślady jakichś robót ziemnych. W pierwszej chwili myślałem, że to jest nasyp, ale nawet wąskotorówka nie skręca pod kątem prostym. Bliżej Czarnej Strugi droga robi małego esa i z 'torowiska' (zakładając, że to co mówi logika na temat położenia torowiska jest prawdą) staje się drogą do niego równoległą. Jest o tyle dziwnie, że po kilkudziesięciu latach od rozbiórki torów można by sie spodziewać, że jakieś drzewa tam porosną - a nie ma ani jednego. Jest sobie szpaler drzew z lewej i prawej, taki korytarzyk, między nimi nic, nawet krzaków - a droga idzie obok.
Offline
administrator
Niestety, z pozostałościami po linii mareckiej już tak jest, że przeważnie nie ma na co patrzeć - chociaż jeszcze sporo można zobaczyć. Szedłem parę dni temu szlakiem bocznicy zlikwidowanej - bagatelka - ponad 50 lat temu (wiem, że tamta dużo dawniej, wiem ) i w lesie naprawdę bardzo wyraźnie widać, którędy prowadziła - nawet tam, gdzie nie biegła po nasypie.
A tak w ogóle, fajnie, że do nas dołączyłeś
Offline
Moderator
Na dzień dzisiejszy, na linii głównej Warszawa - Radzymin pozostały tylko:
- budynek dworca w Radzyminie,
- nastawnia normalnotorowa na st. Warszawa Wileńska Marki,
- budynki w Markach, w jednym z nich była kasa biletowa.
Całkiem niedawno szlag trafił mostek pod Radzyminem i budynek stacyjny w Strudze.
Offline
administrator
...i tak zostałem archeologiem
Offline
Moderator
i ja
Offline