Forum Stowarzyszenia
administrator
Co się będę rozpisywać, sami sobie poczytajcie: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 … _Bora.html
Offline
administrator
Z mojej strony jeszcze tylko krótki biogram:
Anna Fiszer-Nowacka
Absolwentka Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji. Jest
czynnym mediatorem sądowym w sprawach karnych i cywilnych. W
sprawach cywilnych specjalizuje się w mediacji rozwodowej i
gospodarczej. Trener warsztatów z zakresu mediacji i umiejętności
społecznych. Realizatorka programu Powrót do domu, którego celem
było przygotowanie młodzieży trudnej (z domów poprawczych) do
powrotu do środowiska i rodziny poprzez organizację i prowadzenie
sesji sprawiedliwości naprawczej. Posiada kwalifikacje i
doświadczenie pedagogiczne, które uprawniają do pracy z dziećmi i
młodzieżą oraz do mediacji w sprawach nieletnich.
Skąd pochodzi, nie napisali.
Offline
miglanc
Daros napisał:
scyzoryk......
Na tych barbarzyńców to mało. Raczej Mauser.
Offline
Użytkownik
chrisfox napisał:
Anna Fiszer-Nowacka
Skąd pochodzi, nie napisali.
Nie napisali ale raczej wiadomo - Pierdziszewo Dolne. To nie stamtąd przypadkiem?
Offline
Moderator
No ale na osłodę, budynek jaki tam poźniej postawią będzie mial fasadę podobną do tego obecnie burzonego. Ta Pani, która wydała pozwolenie na rozbiórkę jest też podobna do fachowca w dziedzinie ochrony zabytków... ale tylko p o d o b n a.
Offline
administrator
Wybaczcie, jeśli się powtórzę, ale nie mogę jakoś tego cytatu znaleźć. Niedawno w DSH (m. in. świetny wykład o Stefanie Szyllerze) usłyszałem coś takiego (całkiem z pamięci): w Warszawie zatraciliśmy całkowicie rozumienie tego, co jest zabytkiem - jeśli budynek jest w złym stanie, można go zburzyć i postawić nowy, lepszy i ładniejszy (zabytek). Stolica atrap. Nie możemy rywalizować z Niemcami w niszczeniu śladów przeszłości Warszawy jedynie z prostego arytmetycznego powodu: oni rozwalili ponad połowę, więc już ich nie dogonimy. Gdyby nie to, kto wie, jaki byłby wynik.
Offline
Moderator
roox napisał:
Daros napisał:
scyzoryk......
Na tych barbarzyńców to mało. Raczej Mauser.
kulami dum-dum.
Offline
administrator
Dziś, około południa.
Od frontu wygląda nieźle - no, powiedzmy, tradycyjnie:
Trochę na wschód...
...coś się stało ze ścianą
Zajrzyjmy na podwórko...
Tu już nikt nie pokaże okien, z których Bór mogł widzieć czołgi na Okopowej
Widoczki z ulicy Pawiej:
Powyżej jeszcze praca wre (dla wspólnego dobra), poniżej już zamarła a dramatyczny sygnał dźwiękowy wzywa Kierownika, gdyż dostrzeżono Siły Zła (z aparatem) - żydy, jak nic, żydy
Jeszcze tylko kilka wnętrz...
Prawda, że obrzydliwe?
Co się będziemy przejmować, postawią nam coś nowego, ładnego. Wieśniacy upiększają swoją stolicę, jak tylko potrafią. Patrząc na to (i parę innych drobiazgów), mogę uwierzyć, że Powstanie nie miało sensu. Nie warto było.
Offline
I już was nie będę zanudzać przed fabryką
Offline
administrator
Małżonka właśnie ogląda w Telewizorze wypowiedź pana, który firmuje wyburzanie naszej historii na Dzielnej. Mówi on, że wcześniej jakoś nikt nie przejmował się tym budynkiem. Wspomina też o jego niewielkiej wartości architektonicznej. I tu jest pies... Dopóki nie zaczniemy jednym głosem mówić o wartościach niekoniecznie architektonicznych,
dopóki nie będziemy KRZYCZEĆ o nieprzekładalnej na żadne pieniądze wartości nielicznych pozostałości miasta, które w wyjątkowo paskudnej historii naszego kraju miało historię najpaskudniejszą i najchwalebniejszą...
Warszawiacy, obudźcie się!
Póki jeszcze nie nosimy opasek, póki bycie kimś stąd nie oznacza jeszcze w stolicy bezwarunkowego bezrobocia właśnie za to; póki możemy jeszcze (próbować) głośno mówić, że to miasto jest nasze, zroszone krwią naszych bliskich. Jest nas tu nadal wciąż ponad 200 tysięcy. Jeśli nie my, to kto?
Prawie nie ma już Warszawy, o jakiej mówił Stefan Starzyński. Naprawdę jest nam obojętne, czy ona zniknie, czy nie?
(Chyba ten apel umieszczę na forum w sposób bardziej wyraźny. Czas najwyższy, żebyśmy coś uczynili. Jeśli pozostaniemy bierni, w pełni zasłużymy na los, który nas spotka)
Offline
Jak rozwalali parowozownię na Pradzę proponowałem szeroko zakrojoną akcję zasypywania różych instutucji różnymi pismami. Sam wysmarowałem kilka maili, wysłałem list polecony do HGW (nawet dostałem odpowiedź). Myślalem, że ktoś się do mnie przyłączy. Jurek stwierdził, że to nikogo nie ruszy, a ty Krzysiu miałeś coś napisać jak się ogarniesz.
Czyli wyszło jak zwykle, a mnie się odechciało.
Wątek o parowozowni:
http://www.kolejkamarecka.pun.pl/viewto … id=878&p=1
Offline
administrator
Nie ukrywam się Przeczytałem, ale nieco się z odpowiedzią wstrzymam, z paru względów.
Offline
Moderator
A pro po "niewielkiej wartości architektonicznej" to postawa taka nie jest czymś nowym.Przecież zaraz po wojnie ówcześni decydenci arbitralnie uznali, że takie style jak, seceja, eklektyzm, neorenesans, neogotyk itp. są "be". I tylko styl klasycystyczny ma rację bytu. W myśl tego
wszystko co było odbudowywane lub nawet to co ocalało było "przerabiane" do owego stylu.
Wystarczy tylko spojrzeć na Nowy Świat czy Krakowskie Przedmieście.Obtłukiwano "niepotrzebne" ozdoby, gzymsy, obniżano kamienice(np. kamienicę "pod Messalką"), żeby przybliżyć się do owego "klasycystycznego ideału".
Żadne argumenty obrońców zabytków się nie liczyły, bo koledzy architekci mieli "wizję".
PS.Pamiętam taki artykuł z archiwalnego numeru "Stolicy" kiedy ktoś pisał o "obrzydliwej żółtej cegiełce"- chodziło o elewację odbudowywanej wtedy Hali Mirowskiej. Takich mieliśmy i niestety mamy do dzisiaj "znawców"i "ekspertów".
Ostatnio edytowany przez Wierzbowa (14.05.2010 06:44:17)
Offline
Moderator
Mechanizm jest prosty i powtarzalny,
kilka cytatów z GW:
"(...) społecznicy już w 2006r wystąpili do KZ o wpisanie do rejestru zabytków(...)
Ich wniosek zawieruszył się ( ) w urzędzie konserwatora."
Inwestor od 3 lat starał się o wyburzenie budynku i w tym roku dostał pozwolenie.
"Jeszce w zeszłym roku spytałem KZ o zgodę na rozbiórkę. W sierpniu dostałem odpowiedź, że to nie zabytek, wiec on nic do tego nie ma.(...)
gdy zacząłem ją burzyć, zjawił się konserwatorzy, wstrzymują roboty i w samochodzie na kolanie wpisują ruinę do rejestru zabytków."
Obecnie ruina grozi zawaleniem a inwestor rozważa wystąpienie do sądu o odszkodowanie za wstrzymanie rozbiórki. Wszystko w majestacie prawa.
Offline
administrator
Najzabawniejsze, że o ile wiem (wolne żarty, wiem tyle, ile mi łaskawie gdzieś napiszą - równie dobrze mógłbym się wypowiadać na temat rosyjskich jądrowych sił strategicznych ), wyburzacz poniekąd ma rację. Pozwolili mu działać (mniejsza, jakie tam mechanizmy były - czy nie były - użyte, nie o tym piszę) a teraz się okazuje, że wszystko jakoś nie tak. Wygląda na to, że winien jest wiadomo kto. Oczywiście, cała heca może być teraz kierowana w tę stronę, żeby wyglądało na zwykłą nieudolność, nie na żaden kryminał.
Co do fragmentu #11-13, nie zostawiam tematu. Bardzo poważnie planuję doń wrócić (używając tam też zastosowanego sformułowania ) jak się nieco ogarnę. Konkretnie: około połowy przyszłego tygodnia.
Offline
administrator
Powyższe nieco się już zdezaktualizowało (pisząc, nie znałem najnowszych rewelacji z placu boju). Wczoraj w dalszym ciągu wesoło sobie burzono - zapewne mając świadomość, że jest to czyn wprawdzie zabroniony, ale o znikomej społecznej szkodliwości i prokurator za coś takiego nawet nie pogrozi małym paluszkiem lewej rączki. A nasze Panie Konserwatorki zeznają, co następuje:
Teraz już nie ma sensu - mówi wojewódzka konserwator Barbara Jezierska.
(...)
W tym momencie nie mam pomysłu, co robić dalej - mówi Ewa Nekanda-Trepka.
Takie łatwe retoryczne pytanko: co się robi, gdy się nie wie, co trzeba robić na zajmowanym stanowisku?
(http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 … odnik.html )
Offline
administrator
chrisfox napisał:
Co do fragmentu #11-13, nie zostawiam tematu. Bardzo poważnie planuję doń wrócić
...jednak tak sobie pomyślałem: niekoniecznie tu. Spotykamy się za niecały miesiąc, będą huczne obchody trzeciej rocznicy - znajdzie się okazja, żeby na żywo w szerszym gronie parę uwag wymienić. Dojdziemy do jakichś wniosków, albo nie - w każdym razie na tym etapie nie musimy tego czynić publicznie. Spokojnie poczekam do dwunastego czerwca.
Offline
Użytkownik
Wygląda na to, że jest już po wszystkim:
http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1656681,0, … omosc.html
Offline
administrator
Teraz prokurator się do nich dobierze... Aj, polecą pióra. Kierownik rozbiórki zapłaci karę, może nawet 500 złotych. A potem inwestor wyprocesuje stosownej wysokości odszkodowanie za utrudnianie robót (straty moralne może nam darują, to w końcu zapewne chrześcijanie). Wszyscy będą szczęśliwi. Jutrzenka sprawiedliwości zajaśnieje nad Dzielną a potem stanie tam jakiś ładny nowy budynek. Na chwałę (dewelopera) i pożytek (też dewelopera).
Offline