Forum Stowarzyszenia
Ekhem, ja tak tylko nieśmiało... sugeruję najpierw obejrzeć Borata - daje to trochę lepszy wgląd w to, co tu jest mówione poważnie (i jest przyczynkiem do dyskusji), a co nie.
Chociaż, z drugiej strony... Tak też jest zabawnie
Ostatnio edytowany przez Ilianne (27.02.2012 13:09:55)
Offline
Użytkownik
Nie gustuję w tego rodzaju satyrze, nie oglądałem tego filmu ale jak widzę jestem tu do tego obligowany. Domyślam się, że mam tam znaleźć jakąś analogię do siebie, mojego pieniactwa i warcholstwa. Nie pozostaje mi nic innego jak zapoznać się z tym filmem. Pewnie zromumiem wtedy wszystko i ze wstydu zamilknę
Offline
administrator
afmks napisał:
Domyślam się, że mam tam znaleźć jakąś analogię do siebie
Nadinterpretacja. Nic mi takiego do głowy nie przychodzi.
Natomiast istotnie, obejrzenie wspomnianego filmu jest na tym forum obowiązkowe. Potem pisze się sprawdzian, kto nie dostanie 80% punktów, zostaje zbanowany a informację o tym smutnym fakcie osobiście przekazuję do KRS.
Offline
administrator
Nie krytykuj jego kostiumu, to tylko inna kultura, trzeba być otwartym.
A film jest piękny, choć w dość specyficznej poetyce.
Offline
Użytkownik
chrisfox napisał:
Natomiast istotnie, obejrzenie wspomnianego filmu jest na tym forum obowiązkowe. Potem pisze się sprawdzian, kto nie dostanie 80% punktów, zostaje zbanowany a informację o tym smutnym fakcie osobiście przekazuję do KRS.
To ja się dobrowolnie poddaję i wypisuję z tego forum. Wątpię, żebym przebrnął bez szkód przez ten rodzaj humoru. Co prawda moja tyrada o Uzbekach, Kazachach i Barszczewskim celowo się ocierała o absurd ale to już kresy tego na co mnie stać
Co złego to nie ja ;-)
Offline
chrisfox napisał:
Nie krytykuj jego kostiumu, to tylko inna kultura, trzeba być otwartym.
A film jest piękny, choć w dość specyficznej poetyce.
A kto Ci pokazał Borata? Zięć przyszły Ci pokazał i przyniósł płytę do domu, a ja dopilnowałam, żebyś oddał się wewnętrznemu masażowi brzucha Coś nam się za to należy, nie?
A niedługo wchodzi Dyktator! Mrrr...
Offline
administrator
Tyle, że Wy widzicie w tym jedynie niewybredne, kseno- i homofobiczne dowcipy, a to jest głęboka opowieść o tym, jak wartościowa jest wielokulturowość. Borat, po wielu przykrych rozczarowaniach niezrozumiałą innością USiA, powrócił do rodzinnego miasteczka wzbogacony - a i jego amerykańscy znajomi z pewnością wiele się przy okazji nauczyli. Już to, że mogli choć pobieżnie zapoznać się z nauką Doktora Yamaka...
Offline
Użytkownik
weldon napisał:
Jest taka pozycja, tylko nie mam teraz do niej dostępu, o "Kopułach nad Wisłą" czy coś podobnego
i druga, opisująca carskie pomniki na terenie Królestwa Polskiego - w większości już nieistniejące,
ale jednak kilka sobie zostawiliśmy.
To tak a propos pewnej dyskusji
Wtedy też sobie kilka zostawiliśmy i pomników i cerkwi, mimo wszystko,
że jednak w innych warunkach to było stawiane
Miesiąc zaraz minie Wyprowadzisz mnie z błędu
Offline