Forum Stowarzyszenia
administrator
... tako rzecze Jerzy S. Majewski (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … zyjde.html ). Bo buczenie pod Gloria Victis, bo żenująco, bo zawłaszczanie historii dla brudnych interesów, bo kibole... Przyjdzie później, gdy ich już nie będzie. Ciekawe stanowisko, chociaż... Czy trzeba koniecznie - wiedząc, co się będzie działo - iść akurat tam? Cmentarz jest spory, powstańczych grobów też na nim trochę można znaleźć. A ostatni uczestnicy tamtych wydarzeń - tak mi się zdaje - mimo tego całego brudnego przedstawienia, raczej chyba jednak (siła przyzwyczajenia?) przychodzą tam przede wszystkim na siedemnastą. Od paru lat, jakoś tak się składa, bywam tam o tej godzinie. Niedaleko od Słynnego Pomnika, ale nie przy nim. I zaręczam, można godnie uczcić tę największą warszawską rocznicę o siedemnastej na Powązkach. Chyba, że się nie ma gdzie pójść i pozostaje tylko Gloria Victis...
Przyznam, że bardziej przeszkadza mi w sierpniowych obchodach cała okołocmentarna odpustowo-bazarowa otoczka. Kwiaty, znicze, chorągiewki - tak, powinny być. Natomiast wyjątkowo liczne stoiska z różnymi wydawnictwami - bynajmniej nie propagującymi tolerancji i przyjaźni - jakoś mi się nie podobają. Treści tam prezentowane, w takich Niemczech by być może nie przeszły. U nas jest swoboda (takiej) działalności gospodarczej. Kto wykupi miejsce, może w rocznicę Powstania spokojnie sprzedawać poczytne poradniki typu "Jak poznać Wenezuelczyka?", "Ogólnoświatowy rząd kazachski" albo "Kto jest w Polsce Eskimosem". Proponuję wznowić znaną książeczkę "Kanalizacja miasta Warszawy jako spisek judaizmu i szarlatanerii w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą”. Pasuje idealnie.
Offline
Rany, ale zmień ten tytuł wątku, bo jest przerażający...
Offline
Jasne, zostawmy powstańców na pastwę buczących.
Mi tam ganc pomada, czy to pierwszy sierpnia, czy grudnia. Lubię tam przychodzić, a nawet zdarzyło mi się już oprowadzić z raz, czy dwa po cmentarzu.
Ale 1 sierpnia najwięcej emocji i najwięcej okazji spotkać się z bohaterami tamtych dni i póki co trzeba korzystać.
Oni nie wahali się wystawić dla nas na kule, a ja mam się obawiać kilku oszołomów?
Niedoczekanie.
W tym roku tylko muszę przyjść wcześniej, bo mi w zeszłym msza przepadła, a potem kiepskie miejsca pod pomnikiem miałem.
I do Kryski, Gurta, Leśnika chcę zajść, bo oni pierwsi, a teraz jakoś tak na uboczu, omijani przez wszystkich.
Ale fakt, że przyjemnie jest tu zajrzeć, jak jeszcze cisza ...
Pozdrawiam
Offline
administrator
weldon napisał:
Oni nie wahali się wystawić dla nas na kule, a ja mam się obawiać kilku oszołomów?
O, właśnie.
A dla wątpiących w sens tego, co stało się 1 sierpnia, pod rozwagę (oj, tu się uśmiałem, gorzko). Niedawno się dowiedziałem: w ostatnich dniach lipca 1944, cała góra Czerwonych Braci, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, raptem wyjechała z Warszawy. Nagle zmęczył ich upał i wielkomiejski gwar, czy akurat wszyscy zaplanowali urlop?
A tytuł wątku zostawię. Mnie on też przeraża, ale nie jest mój. Ma być przerażający, signum temporis.
Offline
administrator
Góra "partii" nazywanej trochę złośliwie a całkiem słusznie Płatne Pachołki Rosji. Byli w Warszawie - i raptem wyjechali. A zaraz potem pewna radiostacja zaczęła nawoływać do walki.
Offline
administrator
Oj, to musi ze dwa - trzy dni poczekać. Nie mam tego pod ręką (jest po drugiej stronie Wisły).
Offline
Interesuje mnie wszytko, czym można skopać ... towarzyszom
A propos 1 sierpnia - kiedyś narzekałem na działanie MPW, któremu przekazałem pewne zdjęcia z powstania, że strasznie topornie im idzie wpisanie ich autora w poczet fotografów powstania.
Ostatnio Jego zdjęcie ukazało się wśród tych do identyfikacji, w ramach tej akcji, jaką z Gazetą robili, a że akurat dziecko wygrało bilety na Lao Che (byłem ), na Kamienne Niebo i Nie-Zakazane Piosenki, to zajrzałem tez do archiwum - po konsultacjach mam dostać skany tych zdjęć, które przekazałem, w zamian zaoferowałem nawiązanie kontaktu z rodziną autora.
Zostawiłem na jego grobie informację z prośbą o kontakt - jak dostanę zdjęcia, na pewno coś pokażę, są świetnie opisane, a jak dowiem się, jak się sytuacja rozwija to tez nie omieszkam poinformować.
Do zobaczenia 1 sierpia na Powązkach
PS pochwalę się - w niedzielę oprowadzałem po Cmentarzu siostrę i siostrzeńca. Nieduży jest, nawet Kazika za bardzo nie kojarzył - FIFA go interesuje i takie tam.
Pogadaliśmy sobie, a dziś przyszedł z pytaniem, czy bym go nie zabrał na siedemnastą, na Wojskowe Powązki, pierwszego sierpnia.
Może w gówniarzu zaszczepię coś więcej niż strzelanki z Call of Duty?
Pozdrawiam
Offline
administrator
Świat się zmienił, naprawdę. Jeszcze dwa-trzy lata temu, wątek o tak prowokacyjnym tytule podniósłby znacznie oglądalność forum ( ), wywołał żywą dyskusję, a w każdym razie byłby pozycją często przeglądaną. Dziś...
Co mi tam, po południu wybiorę się na Powązki.
Offline
Ba, "znów", jak co roku, odkryli te kolorowe zdjęcia ze Stolicy, znów ktoś się dowiedział, że Papcio Chmiel i Chmielewski brali udział w powstaniu, znów ktoś porównał jedne uroczystości do tych comiesięcznych ... ludziom to trochę powszednieje i tak naprawdę to już trochę przestają zwracać uwagę na różne prowokacje.
Wczoraj widziałem wyliczenie, że w 1950 w Polsce żyło ponad 900 tys. przedwojennych warszawiaków, czyli ta cała okupacja to pic na wodę fotomontaż, bo w czasie okupacji eksterminowano u nas tylko Żydów.
Proste działanie matematyczne tego dowodzi
I, wiesz, mało kto na to zareagował
Offline
administrator
Kiedy dwa lata temu wspomniałem o końcu mody na Powstanie (http://www.kolejkamarecka.pun.pl/viewtopic.php?id=1700 ) zainteresowanie było zupełnie inne. Już nie wspomnę o wpisach na forum, ale ten wątek był po prostu czytany - do dziś ponad 3300 odsłon. Teraz już nie wiem, jaki by musiał być tytuł, żeby choć skłonić kogoś do zerknięcia. Może "Führer powiedział..."? Pewnie to by też nie zadziałało.
Skądinąd, właśnie zacytuję Hitlera. Z pamięci ale wiernie. Otóż: Człowiek, który nie ma zmysłu historycznego, jest jak pozbawiony słuchu czy wzroku. Można tak żyć, ale co to za życie? (Adolf Hitler. Rozmowy przy stole, Warszawa 1996) Nie wyziera z tych opracowanych przez Martina Bormanna stenogramów wizerunek subtelnego intelektualisty, raczej zakompleksionego frustrata, ale parę rzeczy udało mu się powiedzieć niegłupio.
A teoretycznie to dość warszawskie forum...
Offline
Warszawa się zmienia i warszawiacy też.
Od jakiegoś czasu bardziej intensywnie i o tej porze roku trzeba być rosyjskim albo skośnookim turystą, żeby siedzieć miedzy murami
Zresztą czarny piar robi swoje i niektórzy już się gubią w tym kto był katem, a kto ofiarą i idą na łatwiznę.
Zresztą to jest trochę tak, jak z pokazaniem w filmie przedwojennej Warszawy: na okrągło oglądam Kanonię, Bednarską, Mostową i Elewator albo Spichlerz w Modlinie bo tak jest łatwiej pokazać, niż się wysilić i przygotować scenografię odpowiadającą prawdzie, a potem słyszę, jaka ta Warszawa była stara i brzydka i jednolita
Offline
Właśnie tym głośniej trzeba o tym wszystkim jasno mówić, badać, publikować, edukować... Bo inaczej - poza garstką ekstremistów, o PW nie będzie pamiętał już prawie nikt.
Dzisiaj przeczytałam na fb krótką wypowiedź jednej, bliżej mi nie znanej, panienki: nie lubię tego powstania. I cóż... Trzeba wychowywać, uczyć wrażliwości i prawdy historycznej przy jednoczesnym głębokim poszanowaniu dla rzeszy zwykłych ludzi, którzy dokonali rzeczy niezwykłych...
Offline
administrator
Nie lubię tego powstania... Prawdę mówiąc, nigdy się nie zastanawiałem, czy je lubię. Ono chyba nawet nie było i nie jest do lubienia, albo nie. Adolf H. miał rację. Można tak żyć, owszem.
Offline
"Zejść na ziemię" dziś, w zasadzie jutro, będzie w telewizji. Strasznie późno i może to i dobrze, bo zdarza mi się przypomnieć sobie ten film i obejrzeć go w necie.
Przy okazji chciał nie chciał rzucam okiem na komentarze pod filmem. Ostatni brzmi:
To Niemcy dokonali planowanego wyburzenia Warszawy nie powstańcy ! To Niemcy mordowali cywilów i wysadzali w powietrze budynek po budynku zamieszkałe przez niewinnych ludzi zgodnie z planem a nie powstańcy ! Do stłumienia powstania nie trzeba było burzyć całego miasta Niemcy to zrobili bo mają was za polskie świnie i podludzi ! A wy dalej piszecie że to powstanie zniszczyło Warszawę WSTYD !!! WSTYD !!! WSTYD !!! CHWAŁA BOHATEROM !!!
Swoją drogą niesamowitym jest, że nikt nie zwraca uwagi na to, jak duże straty były w Warszawie w ciągu całej wojny, ilu ludzi straciła we wrześniu, w czasie okupacji, w getcie ...
W getcie, podobno, to się nie liczy, bo tam Żydzi zginęli - to nie moje słowa, jakby kto się pytał. Tylko przytaczam
Offline
Użytkownik
Dużo wątków w tym wątku z bulwersującym jednak tytułem i nie wiem który poruszyć Chociaż tytuł mniej bulwersuje jeśli weźmie się pod uwagę autora tych słów, który choć zacną w sumie robotę czyni, to jednak gażę pobiera z konkretnej redakcji.
"Obawy" o aktywność tzw. "buczystów" która miała nasilić się podczas składania wieńców na Powązkach Wojsk. przez czynniki oficjalne towarzyszyły większości mainstream'owych "dziennikarzy" Tezę mieli tak głęboko wrytą w pamięć, że nawet merytoryczny prof Z. Wawer nie uniknął indagacji o spodziewane buczenie. Pani redaktor usilnie się o to dopytywała. Nie ważna stała się kwestia powstania, jego znaczenia i pamięci o nim. Ważne było czy będą buczeć.
Z drugiej strony nie mam pewności czy nie mają oni prawa, aby wyrazić swój stosunek do niektórych oficjeli, którzy chętnie garną się przed kamery 01.08, ale przez resztę roku widzimy ich pracę na rzecz polityki historycznej, szczególnie na forum międzynarodowym (w tym upamiętnienia powstania) Pomijam czynnik prowokacji ze strony jednego z liderów oficjeli, który dzień wcześniej i rankiem 01.08 nazwał właśnie ludzi odwiedzających Powązki ( w tym"buczystów") motłochem. Przypadek, czy oczekiwanie na krwisty materiał w wieczornych news'ach?
Masowe nawiedzanie Powązek w rocznicę powstania, które od lat było w zwyczaju warszawiaków skomentował w 1981 roku pewien (wówczas mężczyzna w sile wieku) weteran powstania: "Nie byłoby tutaj tylu ludzi, gdybyśmy żyli w normalnym kraju (czyt. bez komuny) Przyszli tak tłumnie aby oprócz hołdu wyrazić też swój stosunek do rzeczywistości politycznej" Trudno mi się z nim nie zgodzić.
Część oficjalną obejrzałem w tv i smutnym wydał mi się sposób oficjeli, którzy aby uniknąć niechęci niektórych zgromadzonych schowali się dosłownie za Powstańców.
Dawno nie udzielałem się na tym moim ulubionym forum, więc trochę przesadziłem z ilością tekstu. A i tak mógłbym jeszcze, bo wątków poruszyliście multum
Offline
A jednak byliśmy
Zdjęcia udało mi się w końcu wrzucić na serwer. Lepiej późno, niż wcale. Zapraszam do obejrzenia pokazu slajdów.
Pozdrawiam
Offline