Forum Stowarzyszenia
Świat, którego już nie ma. Warszawska dzielnica żydowska i jej mieszkańcy przed 1939 r.
Pozdrawiam
EDIT: zwróćcie uwagę na twarz osobnika w tle, na drugim zdjęciu
Ostatnio edytowany przez weldon (15.01.2013 10:01:02)
Offline
administrator
Zdjęcia, jak zdjęcia, ale te natchnione komentarze pod nimi... Aż sobie tendencyjnie - i wyrywając z kontekstu - parę fragmentów skopiowałem:
Jak pisze Jerzy Majewski, mieszkańcy Warszawy rzadko zapuszczali się na Nalewki, Muranów, Grzybów czy Powązki.
Warszawska społeczność żydowska była młoda - najstarszy nagrobek na cmentarzu żydowskim pochodził z 1807 r.
[Gerszon Sirota] światowej sławy polski chazan, wykonawca żydowskiej muzyki wokalnej, tenor dramatyczny, w latach 1908-1927 nadkantor Wielkiej Synagogi w Warszawie. - ten fragmencik skopiowany z Wikipedii, wstyd
Żydzi podczas spaceru na ul. Świętojerskiej (...) Na pierwszym planie widoczny żydowski chłopiec z książkami. (nasz lud jest tak nierozgarnięty, że nikt by w tym czymś na pierwszym planie nie rozpoznał chłopca z książkami, gdyby nie instrukcja oglądania zdjęcia)
Sprzedaż owoców (a dokładnie mandarynek)
Offline
Moderator
A pro po osobnika w tle na drugim zdjęciu, to jest tzw. retusz. Kiedyś jeśli z powodu, niedoskonałości filmu twarze osób wychodziły zamazane, pozwalano sobie poprawiać w ten sposób( jak powyżej) te braki.W zależności od umiejętności fotografa mogło to dawać efekty wręcz komiczne. Ot choćby dla przykładu znane zdjęcie Anielewicza.
Ostatnio edytowany przez Wierzbowa (15.01.2013 14:25:56)
Offline
Ta sprawa z retuszem, zwłaszcza wśród kobiet, to pozostała popularna do dziś
Mam takie pytanie, bo nierozeznany jestem w temacie: '30, '33 Żydzi protestują przeciwko zakazowi wyjazdu Żydów do Palestyny,
a wiec nasz rząd nie chciał, jak się domyślam, ich wyjazdu.
1938 - cytuję: "...Kiedy w 1938 roku w III Rzeszy nasiliły się prześladowania Żydów, dziesiątki tysięcy z nich, obywateli polskich mieszkających do tej pory w Rzeszy, wyraziło chęć powrotu do swojej ojczyzny. W tym samym czasie, polski rząd we współpracy z organizacjami syjonistycznymi, wysyłał polskich Żydów do Ameryki. Trwała więc akcja „pozbywania się” polskich Żydów. "
Podobno było to spowodowane: "... wzrostem nastrojów antysemickich w społeczeństwie polskim w latach 1937-1938."
I dalej: "Polski MSZ ograniczył więc możliwości wjazdu na teren Polski Żydów polskiego pochodzenia z Niemiec."
Skąd to się wzięło? Oczywiście nie to, że nastroje zrobiły się takie, że się starano Żydów pozbyć,
ale te wcześniejsze, że się nie zgadzano na ich wyjazd?
Offline
administrator
Absolutnie nie czuję się mocny w zagadnieniach stosunku władz polskich do emigracji w kierunku Palestyny, więc nie będę ściemniał. Być może protestowano przeciwko ograniczeniom w wydawaniu (ale to nie przez nasze władze) certyfikatów wyjazdowych - a może jeszcze coś było, nie wiem.
Co do kierunku emigracji z Polski, popularność Stanów wywołana była kwestiami ekonomicznymi - i to nie tak, że państwo polskie decydowało o kierunku wyjazdu, wybierali go sami zainteresowani. Do Palestyny wyjeżdżali syjoniści, bardziej ze względów ideowych, niż dla (elegancko mówiąc, mocno wątpliwej) poprawy własnego losu.
Co się zaś tyczy wspomnianego ograniczenia możliwości wjazdu do Polski Żydów z Niemiec, owszem... Głośna sprawa zbąszyńska z roku 1938. Szybciutko znalazłem tu: http://www.rozbrat.org/historia/33-walk … kich-zydow
Offline
Dziękuję. O Grynszpanie słyszałem, o Zbąszyniu nie.
Czy możliwe było, tak, jak wspominają w tym artykule, że kierunek na Palestynę mógł być blokowany
przez jakieś umowy/rozmowy, między rządami Polski i Anglii?
O tych emigrantach sporo pisał Borchard, w Znaczy kapitan, tylko jakoś nie zwróciłem wtedy na to uwagi,
że to całkiem spory ruch emigracyjny był.
Offline
administrator
Możliwości wyjazdu do Palestyny regulowane były przez rząd brytyjski. Czy nasze władze cokolwiek tu znaczyły, nie mam pojęcia.
Offline
Czyli te manifestacje to mogły przed ambasadą brytyjską się odbywać?
A propos ambasad, przyszło mi do głowy spróbować prześledzić drogi, jakimi przemieszczały się,
przynajmniej te najważniejsze, ambasady w Warszawie. Albo najstarsze.
Chyba nie ma czegoś takiego?
Ciekawe, na przykład, kiedy Stany założyły i gdzie swoje pierwsze poselstwo,
bo to pewnie od poselstw by trzeba było zacząć?
Offline
Użytkownik
Penie odkrywam jakąś Amerykę, ale dopiero zobaczyłem na tym zdjęciu (które gdzieś już widziałem) Gościnny Dwór i Rynkową (Gnojną) 11. To po lewej, czyli na wprost jest Pl. Żelaznej Bramy 8, a po prawej skrzydło Ptasiej 1.
Dla porównania, ta sama przestrzeń widziana z przeciwnej strony:
http://www.warszawa1939.pl/index_arch_m … nej_8&r3=0
Offline
administrator
A na poprzednim obrazku z tej serii, targowisko na Sewerynowie (gdzieś na forum chyba to mamy).
Urocze jest zdjęcie z Kamiennych Schodków podpisane jako "jedna z ulic Warszawy". Jak wiadomo, w Warszawie mamy mnóstwo tak wyglądających uliczek i trudno rozpoznać, która to z nich
Offline
administrator
Faktycznie. Mógłbym publikować takie materiały choćby o Buenos Aires czy inszym Wagadugu i nikt by się nie mógł przyczepić do bredni, bo przecież tam nie byłem.
Offline
Moderator
weldon napisał:
Ciekawe, na przykład, kiedy Stany założyły
Pewnikiem w 1919. Trzeba by w kwitach sejmowych poszukać.
weldon napisał:
i gdzie swoje pierwsze poselstwo, bo to pewnie od poselstw by trzeba było zacząć?
Adres w 1923 r. - Senatorska 37,
od 1925 r. - Foksal 3
od 1930 r. - Aleja Ujazdowska 9
od 1933 r. - Aleja Ujazdowska 11
Konsulat był cały czas pod tym samym adresem - Jasna 11
Kwity do tego są poniżej. Ponieważ pochodzą z rozkładów jazdy, więc mogę być rożne błędy i nieścisłości.
Swoją drogą, nie przypuszczałem, że się to komuś może przydać .... hehehe
W nazwie pliku jest rok rozkładu jazdy i pora (lato, zima)
Pozdrawiam serdecznie i konsularnie.
ksiezyc_nad_gieesem ...
Ostatnio edytowany przez księżyc_nad_gieesem (16.01.2013 21:19:34)
Offline
chrisfox napisał:
Faktycznie. Mógłbym publikować takie materiały choćby o Buenos Aires czy inszym Wagadugu i nikt by się nie mógł przyczepić do bredni, bo przecież tam nie byłem.
No właśnie
Na tej samej zasadzie oglądamy fotki z Krakowa, z Poznania ... ze Stanów
Ładnie gdzieś, ktoś, napisał na temat nieścisłości, jakie spotkamy w "Warszawie '35":
"Dla przeciętnego Amerykanina, Japończyka czy Rosjanina nie ma to kompletnie żadnego znaczenia"
księżyc_nad_gieesem napisał:
...
Dzięki, kto wie, czy to nie będzie początek czegoś większego
Przewertowałem, dość pobieżnie, książki telefoniczne z trzydziestego i czterdziestego któregoś ...
A Stany nie miały jakiegoś poselstwa wcześniej, w XVIII wieku?
Offline
Moderator
weldon napisał:
Dzięki, kto wie, czy to nie będzie początek czegoś większego
Przewertowałem, dość pobieżnie, książki telefoniczne z trzydziestego i czterdziestego któregoś ...
Proszę bardzo. Popatrzyłem w starsze kwity i znalazłem coś takiego
To jest wydanie 1913/1914, więc trochę grzebania w kwitach przed Tobą.
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/doccontent … 0&from=FBC
weldon napisał:
A Stany nie miały jakiegoś poselstwa wcześniej, w XVIII wieku?
Tu stoi, że niekoniecznie.
http://www.polska-usa.pl/z-historii/sto … -w-zarysie
Pozdrawiam serdecznie i kwitancyjnie.
ksiezyc_nad_gieesem ...
Offline
Użytkownik
Czy coś wiadomo na temat miejsca wykonania zdjęcia "Członkowie rabinatu warszawskiego idą w demonstracji"?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ … .html?i=13
Otoczenie nasuwa pewne skojarzenia, więc sprawdziłem tu i ówdzie ale bez rezultatu. Wydaje mi się, że po prawej stronie na szyldzie jest "PAROWA PRALNIA centrala Sienna [numer nieczytelny]". Sienna to raczej nie jest, więc to zapewne filia pralni. W książce PAST38/39 są dwie pralnie z centralą i filiami, ale nie mają nic wspólnego z Sienną. Jest też pralnia na Siennej 77 ale niestety bez filii...
Offline
administrator
Poniżej pralnie według informatora z roku 1930. Niestety, nie mam chwili, żeby się uczciwie przymierzyć, ale ulica z torami, gazówkami i skandynawką...
Offline
A ja mam zastrzeżenia względem fragmentu tytułu. O ile mnie wiadomo (choć wiedza ma nie wielka) we Warszawie nie było nigdy "dzielnicy żydowskiej". - Nie mówimy tu o latach okupacji.
Były za to dzielnice w których żydzi zamieszkiwać nie mogli. To też skupiali się tam gdzie ich obecność była "tolerowana" i nie "zaniżała wartości" osiedla/dzielnicy.
Ale mieszkali tam również (choć może w mniejszych ilościach) Warszawiacy nie staro zakonni. Tak więc, jeśli mieli byśmy się posługiwać, ową terminologią, to raczej były dzielnice aryjskie.
Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.
Jednak mnie określenie "dzielnica żydowska" źle się kojarzy i zdaniem moim jest określeniem niewłaściwym.
Offline
Mnie właśnie chodzi o artykuł w gazeta.pl I w wielu innych sytuacyjach.
Wiem że tytuł postu odnosi się do artykułu.
Chodzi mnie raczej o ogólne używanie takiego określenia.
Offline